To były wzruszające prawie dwie godziny spędzone w gruduskim kościele na misterium męki Pańskiej, przygotowanym przez parafialną grupę teatralną.
Gruduscy aktorzy amatorzy, w sumie ponad 50 osób: a wśród nich m.in. uczniowie, studenci, rolnicy, urzędnicy, przygotowywali się do pasyjnego spektaklu przez dwa miesiące pod kierunkiem Ewy Rudzińskiej i Grzegorza Mierzejewskiego. W głównej roli - Jezusa, wystąpił ks. Mateusz Jesień, wikariusz gruduskiej parafii. Kuszenie Judasza, Ostatnia Wieczerza, sąd Piłata, biczowanie, ukrzyżowanie i wreszcie to najważniejsze: zmartwychwstanie - w tych sugestywnych obrazach, z wypełnionej wiernymi, pogrążonej w półmroku świątyni wierni przenieśli się do dalekiej Jerozolimy.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że kolejny raz mogliśmy zaprezentować nasze misterium. Nasz występ był zwieńczeniem drogi, którą przybyliśmy przez ostatnie dwa miesiące. Drogi wielu prób, ciężkiej pracy i pełnego zaangażowania tej wspaniałej grupy ludzi - mówił Grzegorz Mierzejewski.
- Po co ten krzyż? - pytał po spektaklu ks. proboszcz Jerzy Jakubowski. - Bo bezpieczniej jest pod krzyżem. Dziękuję za to piękne pasyjne misterium. Chciałbym takie piękne i przejmujące kazanie powiedzieć, jak nasi aktorzy przemówili dziś do nas - powiedział proboszcz.
Pasyjne misteria w gruduskim kościele wystawiane są od kilku lat.
Marek Szyperski