- Niech nie zabraknie w nas ufności do Jezusa i konsekwencji w wierze - apelował w płockim sanktuarium, w 93. rocznicę pierwszych objawień Pana Jezusa Miłosiernego św. siostrze Faustynie Kowalskiej, biskup Roman Marcinkowski.
Z różnych części Płocka i Polski wędrowali 22 lutego do sanktuarium na Starym Rynku czciciele Bożego Miłosierdzia. - Myślą i modlitwą wracamy do tamtego 22 lutego. Ale gdybyśmy tylko wrócili do wspomnień, jak do albumu ze starymi zdjęciami, to byłoby to za mało. To, co się wtedy stało w celi św. s. Faustyny, było zaproszeniem do czegoś więcej! Jesteśmy tu po to, bo Jezus bardzo pragnie nas objąć swoim miłosierdziem. Jesteśmy tu po to, by nie tylko słowami, ale życiem całym powiedzieć: Jezu, ufamy Tobie! – mówił w sanktuarium ks. dr Jarosław Kwiatkowski, rektor tego miejsca.
Ludzie z różnych stron szli w tym dniu do miejsca, gdzie 93 lata temu była cela. Zawsze napełnia wzruszeniem to miejsce wybrane, gdzie dziś wznosi się wieża Miłosierdzia. I choć jeszcze potrzeba trochę czasu i wielu funduszów na wykończenie kościoła, wierni wiedzą, że to miejsce jest święte! Dlatego poklękali w różnych częściach sanktuarium na kolana: przed Najświętszym Sakramentem, przed obrazem, przed konfesjonałem. Tym, którzy chcieli dowiedzieć się więcej o tym miejscu, służyły pomocą siostry Matki Bożej Miłosierdzia. Nie mogło również zabraknąć "bułeczek św. siostry Faustyny".
Uroczystej Mszy św. przewodniczył biskup Roman Marcinkowski. - Ten obraz przedstawia Jezusa w taki sposób, jakby wychodził pierwszy nam naprzeciw. On pierwszy czyni krok w naszą stronę, wydaje się, że wkracza w nas samych, chce nam coś przynieść i w nas zostawić. Idzie prosto do nas z bliznami na rękach i nogach. Obraz Miłosiernego Jezusa przybliża nam tajemnicę samego Boga. Wyraża prawdę o Bogu bliskim człowiekowi, który jest pełen miłości i miłosierdzia, pełen ciepła, łaskawości, dobroci, miłości - mówił w kazaniu ks. bp Roman.
Zwrócił uwagę na pragnienie Pana Jezusa, wyrażone w Płocku do św. siostry Faustyny: "Wymaluj obraz". - Może ten obraz Jezusa Miłosiernego jest potrzebny dlatego, bo my wciąż wymyślamy sobie nieprawdziwy obraz Boga i nosimy go w swojej duszy? Obraz zniekształcony tak bardzo, że zamiast zachęcać do ufności i bliskości, często od Boga odpycha i napawa lękiem - podkreślał kaznodzieja. Zdaniem biskupa Romana, obraz Boga we współczesnych katolikach zniekształca brak konsekwencji w wierze, że ktoś uważa się za wierzącego, ale swoją postawą, poglądami i wyborami zupełnie temu przeczy. - Dzisiaj stajemy w obliczu konieczności zajęcia konsekwentnego stanowiska wobec Chrystusa i wiary, ale nie siłą przyzwyczajenia czy tradycji, ale w życiu codziennym, w kościele i poza nim, wobec innych ludzi. Właściwy obraz Jezusa inni dostrzegą w nas jedynie wtedy, gdy będziemy blisko Niego przebywać, gdy będziemy Go słuchać i tak żyć naprawdę - podkreślał biskup.
W czasie liturgii w darach ołtarza złożono duchowy dar 93 Koronek do Bożego Miłosierdzia, którymi modlili się wierni z Polski i z różnych części świata w łączności z płockim sanktuarium. Wiernym w modlitwie pomagał śpiew chóru, który zawiązał się przy sanktuarium, pod kierunkiem s. Racheli, organistki. Wyśpiewano w czasie Mszy św. m.in. dwie pieśni, które wprost odnoszą się do płockich wydarzeń sprzed 93 lat. Pierwsza pieśń odwoływała się do dialogu z 22 lutego 1931 r. między Panem Jezusem i siostrą Faustyną:
- Wymaluj obraz, namaluj Mnie. O to cię proszę, nie lękaj się. Nie jesteś sama, pomoc ci dam. Wskażę kapłana, dobrze go znasz. - Któż Cię, Jezu, potrafi wyrazić? Twoją piękność ukaże bez zmazy. W łasce Twojej jest wielkość obrazu, Panie mój, Jezu, ufam Tobie!
Także druga pieśń śpiewana na koniec Mszy św. z gromkim: "Jezu, ufamy Tobie!", nawiązywała do wielkiego znaczenia obrazu objawionego w Płocku:
O, Panie Jezu, w Twoim obrazie, który kazałeś nam namalować, odsłaniasz wielki zdrój miłosierdzia. Promieniem Serca chcesz lud ratować. Jezu, ufamy Tobie.
O, słodki Jezu, Ty założyłeś przy tym obrazie tron miłosierdzia. Tu swoje Serce nam otworzyłeś, miłość ku Tobie tu się utwierdza. Jezu, ufamy Tobie.
Niech cześć obrazu Twojego, Panie, który przyciąga tysiączne rzesze, dla wielkiej chwały Twojej zostanie, a nas utrwali w Twojej opiece. Jezu, ufamy Tobie.
Do sanktuarium Bożego Miłosierdzia przyszli w tym dniu również uczniowie Szkół Katolickich. Cenna była obecność młodzieży w tym miejscu i w tym dniu! Idąc w grupie przez Stary Rynek, niektórzy chcieli skręcić do fary, myśląc że tam jest sanktuarium… Ale to tylko potwierdzenie, jak wielu płocczan, a zwłaszcza ludzi młodego pokolenia wciąż nie wie, gdzie objawił się Jezus w ich mieście...
Po Mszy św. z udziałem biskupa, przez wieczór wciąż trwała modlitwa przed Najświętszym Sakramentem. Nowy kościół był wypełniony wiernymi. To był święty wieczór w świętym miejscu.
Przypomnijmy, że w tym roku mija 125 lat od przybycia sióstr Matki Bożej Miłosierdzia do Płocka na zaproszenie ks. Antoniego Juliana Nowowiejskiego, późniejszego biskupa płockiego i męczennika.
wp