Murale cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Od kilku lat można je podziwiać także w Przasnyszu.
Zaczęły się pojawiać w 2014 roku za sprawą Festiwalu Fabryka Światła. − Pierwszy był mural w Pracowni Batiku „Mamut”, w Miejskim Domu Kultury. Na nim się uczyliśmy – wyjaśnia Tomasz Jakubowski, który prowadzi pracownię. Mural przedstawiał twarz Wojciecha Młynarskiego z wielkim kleksem zamiast fryzury i podpisem: „Róbmy swoje”. Zniknął z uwagi na trwający remont Domu Kultury. – Mam nadzieję, że go odtworzymy po powrocie na stare śmieci – dodaje pan Tomasz. Podczas festiwalu powstało także kolejne dzieło – mural inspirowany twórczością światowej sławy artysty plastyka, Stanisława Ostoi-Kotkowskiego. Zaprojektował go doświadczony muralista Mateusz Rokicki, który pokierował także jego wykonaniem. Ogromne, liczące 160 mkw., malowidło pojawiło się w ciągu czterech festiwalowych dni i nocy na ścianie dawnego kina. W malowaniu brał udział projektant dzieła, uczestnicy warsztatów, które wcześniej poprowadził, oraz wszyscy chętni włączający się spontanicznie do pomocy. Tworzone na oczach publiczności dzieło było zarazem ulicznym widowiskiem. – Tę pracę wspominam jako wspaniałą przygodę, ale makabrycznie męczącą. Malowaliśmy do późnych godzin nocnych i było to wyczerpujące doświadczenie. Ale na koniec satysfakcjonujące – opowiada Tomasz Jakubowski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech OstrowskI