O prawdziwości wyznania wiary męczenników świadczy ich przelana krew. Co stoi za naszymi słowami i postawami? - zastanawiali się uczestnicy odbywającego się w Płocku 17 i 18 listopada IV Kongresu 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej.
Dziennikarze, przedsiębiorcy, ekonomiści, społecznicy, ludzie Solidarności, historycy, świeccy i księża – wachlarz uczestników debat zorganizowanych w ramach IV Kongresu 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej był naprawdę bogaty. Co ciekawe, chyba po raz pierwszy w jednym miejscu zestawiono razem postacie piątki naszych błogosławionych z okresu 1939-1945, choć nie tylko o nich była mowa. Mszy św. na rozpoczęcie drugiego dnia wydarzenia przewodniczył biskup Mirosław Milewski. W kazaniu mówił m.in.:
Z męczeństwa naszych braci kapłanów, sióstr zakonnych i świeckich odczytujemy piękno miłości naszego Stwórcy. Niech nigdy nie zabraknie takich chrześcijan znających alfabet Stwórcy, zapisany w pięknie świata. Jak wspaniały może być człowiek, który z piękna świata, z zachwytu nad przyrodą, architekturą, muzyką, kulturą i całym bogactwem stworzenia potrafi odczytać o wiele większego Boga… Jak nisko jednak może upaść ten sam człowiek, który nie tylko w innych stworzeniach nie dostrzega działania Boga, ale depcze, poniża ludzką godność, zabija i niszczy… Naszym zadaniem jest przypominać, liczyć ofiary, spisywać dzieje naszych czasów i naszych męczenników, a przede wszystkim iść drogą prawdy, za którą dali życie.
Podczas dwóch dni kongresu odbyły się dwie główne debaty i 14 debat tematycznych. Tematy do poszczególnych spotkań zostały zaczerpnięte z myśli błogosławionych męczenników. I tak, o bł. abp. Nowowiejskim rozmawiano w kontekście jego słów: "Jeśli zawsze każda parafia ma swoich ubogich, których miłosierdzie chrześcijańskie wspiera , to w czasach kryzysów toż miłosierdzie siły swoje zdwoić powinno", o bł. Antonim Beszcie-Borowskim [kapłanie diecezji pińskiej, zamordowanym w pobliżu Bielska Podlaskiego w 1943 r.]: "W godzinie próby człowiek nie powinien zdradzić samego siebie, swojej dotychczasowej drogi i tego, co o nim stanowi". We wszystkich debatach uczestniczyło kilkudziesięciu prelegentów i moderatorów reprezentujących różne środowiska i punkty widzenia. Na zakończenie kongresu odbyła się projekcja filmu pt. "Błogosławiona" o historii życia Natalii Tułasiewicz, patronki polskich nauczycieli i wychowawców.
To nie były wykłady z historii Kościoła, ale spontaniczne nawiązania i dyskusje inspirowane przesłaniem poszczególnych błogosławionych. I tak przy postaci bp. Leona mówiono o potrzebie przekazywania pamięci i uczenia wdzięczności młode pokolenie, zaś podejmując refleksję nad słowami bł. klaryski kapucynki z Przasnysza "Cicho, cichuteńko, bo Jezus mój kona", zwrócono uwagę na zapomnianą dziś wartość wynagrodzenia, ukrycia i ofiary. – To, co pociąga w tych słowach, to ukrycie większe nawet od ludzkiego poczucia sprawiedliwości, te słowa mówią o zapomnianej dziś wartości ofiary i wynagrodzenia. A tymczasem Pan Jezus nieustannie wynagradza, bo mimo mojej grzeszności staram się usłyszeć słowa Jezusa: "Andrzej, ufam tobie" – mówił Andrzej Duffek z Gdańska, opozycjonista z lat 80. w Federacji Młodzieży Walczącej. W 2003 r. uległ poważnemu wypadkowi i był w śpiączce, balansując na granicy życia i śmierci. Teraz w różnych miejscach zaświadcza, jak wielką wartość mają intencje i jak potężnym orężem jest modlitwa. – Szczególnie urzeka w postawie bł. Marii Teresy Kowalskiej fakt, że ona do końca wytrwała w cichości i ukryciu. W jej słowach i heroicznej postawie rozumiem, że w pewnym sensie demokracja się nie sprawdza, bo jedna osoba może ofiarować się za wszystkich, jeden człowiek może się sprzeciwić wielkiemu złu, i jego ofiara będzie przyjęta – dodał pan Andrzej.
Ciekawy był dobór uczestników debat, bo wśród nich znaleźli się m.in. potomkowie więźniów obozów koncentracyjnych, uczestnicy wydarzeń grudnia ’70 w Szczecinie, czy zrywu solidarnościowego, a także krewni bł. biskupa Leona Wetmańskiego. – Mój stryj – ksiądz, był więźniem obozu koncentracyjnego. Tłumaczył nam, że w tym piekle na ziemi był ogrom zła, ale było też i dobro. Opowiadał, że był tam taki esesman, który dał mu różaniec, mówiąc: "on cię uratuje". I tak się stało. Stryj przeżył, jak wierzył, dzięki różańcowi od esesmana i dożył bardzo sędziwego wieku – wyznała w czasie jednej z debat Anna Jagodzińska, wieloletnia pracownica IPN.
Uczestnicy wydarzenia mogli obejrzeć pamiątki o błogosławionych biskupach z Płocka: niektóre dokumenty z nimi związane, fotografie, piuskę, mitrę, krzyż.
Kongresowi towarzyszyła też ilustracja błogosławionych dwóch biskupów z kaplicy Muzeum Powstania Warszawskiego, autorstwa Mateusza Środonia.
Organizatorem Kongresu 108 Błogosławionych Męczenników było Pomorskie Stowarzyszenie Wspólna Europa z Gdańska, zaś partnerami strategicznymi: Kuria Diecezjalna Płocka, Rycerze Jana Pawła II, Duszpasterstwo Rodzin Diecezji Płockiej i Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej.
wp