Bp Szymon Stułkowski modlił się wraz z rodzinami zmarłych pacjentów hospicjum stacjonarnego i domowego Caritas w Płocku.
Imiona i nazwiska zmarłych wybrzmiały na początku liturgii, odczytane przez ks. dr. Radosława Zawadzkiego, dyrektora Caritas Diecezji Płockiej. – To ważne, bo dzięki temu nie modlimy się za anonimową masę zmarłych, ale za konkretne osoby – zauważył w kazaniu bp Szymon.
W homilii biskup zachęcał zgromadzonych w katedrze, aby budowali relację z Jezusem "nawet mimo żalu, jaki rodzi się po stracie bliskiej osoby". – Nawet jeśli robimy Mu wyrzuty, że zabrał nam kogoś bliskiego, nie bójmy się Mu o tym mówić. On chce nas słuchać – powiedział bp Szymon, zachęcając do modlitwy za zmarłych.
W procesji z darami przyniesiono do ołtarza m.in. koszulkę wolontariusza Caritas Diecezji Płockiej, wózek inwalidzki, pluszowego misia, kroplówkę oraz znicz, który został zapalony od paschału. Jak podkreślono w komentarzu, były one czytelnym znakiem ludzkiego cierpienia, niesionej pomocy, pamięci i wiary w to, że życie ludzkie nie kończy się tu, na ziemi. "Nie można myśleć, że zostaje tylko fotografia i wspomnienia. Nieobecni są najbliżej, tak jak dziś Ci, za których się modlimy. Ich życie nie zostanie zniweczone, obrócone w bezsensowny proch. Każda kropla potu, każde najcichsze, bezinteresowne nawet dobro, nie przeminie bez śladu i owoców. A choć niezrozumiały ból ułożył się w śmiertelny krzyż, to Bóg wyprowadzi z niego niegasnącą pełnię życia. Z tej wiary rodzi się miłość. Bóg jest i to jest miłością, a sensem życia i drogą do zmartwychwstania jest tylko miłość. Sprawujemy więc Mszę miłości. I teraz wszystko, co bolało i boli, w Boga da się przeistoczyć, jak zwykły chleb i wino, które wraz z innymi darami przynieśliśmy, by złożyć je na ołtarzu" – wybrzmiało w jednym z komentarzy w czasie Mszy św.
Liturgię uświetnił śpiew chóru Pueri et Puellae Cantores Plocenses. W czasie Mszy św. wybrzmiała m.in. Lacrimosa i część Reqiuem W. A. Mozarta.
oprac. wp