Mimo niesprzyjającej pogody ok. tysiąca pielgrzymów dotarło 7 października do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Smardzewie k. Płońska. Tegoroczna, ósma już, Diecezjalna Pielgrzymka Kół Żywego Różańca odbyła się pod hasłem: "Rodzina bł. Ulmów wzorem życia chrześcijańskiego".
Już przez tyle stuleci powtarzamy słowa: "Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą". Zawsze gdy wojna, głód, nieszczęście, ale także wtedy gdy błądzimy i szukamy Boga. Niezwykłe bowiem bywają losy ludzkie, a ścieżki wiodące do Pana bardzo splątane - mówiła przez Mszą św. przedstawicielka Koła Różańcowego ze Smardzewa.
Wykład o modlitwie i świadectwie, o splatających się tajemnicy Chrystusa i losach człowieka, na przykładzie życia i męczeństwa bł. Józefa i Wiktorii Ulmów oraz siedmiorga ich dzieci, wygłosił ks. prof. dr hab. Henryk Seweryniak. Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył ks. biskup Piotr Libera.
W homilii ks. biskup odniósł się do wydarzeń ostatnich lat, które wniosły swe konsekwencje także w życie duchowe, jak pandemia koronawirusa czy napaść Rosji na Ukrainę, a także głębokie podziały w polskim społeczeństwie. Mówił biskup:
Zamiast, tajemnic radosnych, otaczający świat narzuca nam tajemnice wypełnione niezrozumieniem i gniewem. Zamiast tajemnic światła, harmonii - tajemnice zagubienia, chaosu, niepewności. Zamiast części chwalebnej lansuje się tajemnice poniżenia, arogancji i chorobliwej podejrzliwości. Tylko tajemnic bolesnych zdaje się nie szczędzić nam życie. Dlatego, Matko Jezusa i nasza Matko, biegniemy do Ciebie. Sami nie damy rady! Prosimy pokornie o Twoją pomoc i ratunek.
- "Do Ciebie się cały świat ucieka, przez Różaniec Twej pomocy czeka. Różańcowa, Dziewico Maryjo" - mówił biskup, cytując znaną pieśń maryjną. Dziękował pielgrzymom za codzienne odmawianie Różańca. - Niektórym się już wydawało, że epoka kółek różańcowych się skończyła. Bo to takie nienowoczesne, to średniowiecze, po prostu obciach. Tymczasem kolejny raz okazała się mądrość Boża wpisana w rzeczy proste i pokorne, jak paciorki różańca. Fałszywi prorocy zapowiadający zmierzch Różańca pomylili się. I teraz powoli przekonują się, że utrwalona tradycja medytacyjnej modlitwy ma przyszłość, zwłaszcza w czasach pełnych zawirowań, jak nasze. W parafiach różne grupy pojawiają się i znikają, a koła różańcowe na trwałe wpisały się w duchową mapę naszej diecezji - podkreślił.
Wyraził także wdzięczność za pokazywanie wartości tej modlitwy młodemu pokoleniu. - Wiemy, że choćby przy I Komunii Świętej dzieci otrzymują często swoje pierwsze różańce. I te różańce mogłyby potem leżeć gdzieś na półce z pamiątkami, stopniowo zapominane, gdyby nie babcie i dziadkowie, gdyby nie mamy i tatusiowie, którzy biorą do ręki własny różaniec i pokazują małemu "Frankowi" czy małej "Zuzi", jak wygląda modlitwa różańcowa. Oczywiście Różaniec ma obecnie mocną konkurencję, bo Franek czy Zuzia chętniej wyciągają rękę po komórkę niż po różaniec. Ale próbujmy, moi drodzy, cierpliwie, z miłością, nie poddawajmy się - apelował ks. bp Piotr. Zachęcał, by próbować zakładać "kominkowe" koła różańcowe w domach, w rodzinach. - Gdzie modlą się razem domownicy, często łącząc pokolenie dziadków, synów i wnuków. To szalenie ważne, bo żyjemy w czasach sprzyjających izolacji, zamykania się w swoim światku, w czasach skrajnego nieraz indywidualizmu - tłumaczył.
- Siostry i bracia, drodzy pątnicy - rzecz najważniejsza. Starajmy się, przekładać nasz Różaniec na życie. Ta modlitwa nie powinna być zawieszona w próżni, oderwana od rzeczywistości. Lubimy śpiewać, że jak paciorki różańca przesuwają się chwile, nasze smutki radości i blaski. Właśnie o to chodzi! Prześwietlajmy chwile naszego życia Bożymi tajemnicami, światłem płynącym z modlitwy. Nie bójmy się tego. Uczmy się tego. W końcu pragniemy mówić Bogu jak Miriam z Nazaretu: "Niech mi się stanie według słowa twego" - powiedział, kończąc homilię.
W programie pielgrzymki nie mogło zabraknąć modlitwy różańcowej - odmówiono tajemnice radosne.
7 października - Święto Matki Bożej Różańcowej - to jednocześnie rocznica bitwy pod Lepanto w 1571 r. między flotami: chrześcijańską i turecką. Tego samego dnia ulicami Rzymu przeszła procesja pod przewodnictwem papieża Piusa V, której uczestnicy odmawiali różaniec. Uważa się, że to właśnie wstawiennictwo Maryi przechyliło szalę zwycięstwa na stronę chrześcijan. Dla upamiętnienia tego Pius V ustanowił święto Matki Boskiej Zwycięskiej, a które w 1572 r. papież Grzegorz XIII przemianował na święto Matki Boskiej Różańcowej.
Marek Szyperski