Adam Godlewski - lekarz z Płocka, został uhonorowany nagrodą Kapituły Kolegiackiej św. Michała.
Płocczanin, lekarz, specjalista w zakresie chirurgii ogólnej, który w tych dniach rozpoczął pracę w Centrum Onkologii w Bydgoszczy i poznaje tajniki genetyki molekularnej leczenia raka płuca, aby dalej rozwijać się i iść z tym do bezdomnych - Adam Godlewski, otrzymał wyróżnienie z rąk biskupa płockiego.
Po raz siódmy Kapituła Kolegiacka św. Michała w Płocku wybrała laureata nagrody "Świadek wiary". Wręczenie dyplomu i statuetki św. Michała Archanioła odbyło się w kościele św. Bartłomieja, w święto patronalne kapituły, z udziałem biskupa płockiego i księży kanoników tejże kapituły.
Jak przypomniał przewodniczący kapituły tej nagrody i nowo wybrany prepozyt kapituły kolegiackiej ks. prał. Jan Krajczyński, jest to wyróżnienie, którym honoruje się osoby, które swoimi wybitnymi i pożytecznymi działaniami szerzą Królestwo Boże na świecie. - Chcemy nie tylko dostrzec dobro, czynione przez konkretnych ludzi, ale też zachęcić do tego innych - przypomniał ks. J. Krajczyński, zaznaczając, że tegoroczny laureat został wybrany jednomyślnie.
Biskup Szymon pytał w kazaniu, czy osoby obecne w Kościele pomagają innym wejść do tej wspólnoty. - Taki jest Bóg, który w każdym czasie wychodzi ku człowiekowi i zaprasza go do współpracy. Prośmy o to Pana, aby inni patrząc na nasze życie, chcieli wejść do wspólnoty Kościoła. - Cieszmy się, że zostaliśmy zaproszeni do tej wspólnoty wiary na początku naszego życia, by pracować w winnicy Chrystusowej i być w Kościele. Cieszmy się z tej przynależności i promieniujmy tym na ludzi, których spotykamy - podkreślał biskup.
- Do tegorocznej, siódmej edycji nagrody, zgłoszono cztery kandydatury: jedną kobietę i trzech mężczyzn. Wszystkie te osoby są wierzące, nie wstydzą się Chrystusa i uczyniły wiele dobra oraz cieszą się bardzo dobrą opinią w swoim środowisku. Na mocy jednomyślnej decyzji członków kapituły nagrodę św. Michała Archanioła "Świadek Wiary" w 2023 roku otrzymuje człowiek, który od najmłodszych lat dostrzegał potrzebę czynienia dobra bliźnim, zwłaszcza najbiedniejszym, choć ten młody doktor ma dopiero zaledwie 33 lata. Dał się poznać, jako przyjaciel Chrystusa, człowiek o wielkim sercu, oddany społecznie w różnych środowiskach, także poza Polską. Nauczony przez rodziców, aby szanować każdego człowieka, już od młodych lat marzył, aby godzić naukę i pracę z pomocą potrzebującym. Jak można ulżyć cierpiącym, podpowiedziano mu w duszpasterstwie akademickim w Bydgoszczy. W efekcie od 10 już lat podejmuje się jako wolontariusz przeróżnych dzieł, aby służyć pomocą medyczną biednym, bezdomnym i osadzonym w więzieniach. Pracował w przychodni misyjnej na Madagaskarze prowadzonej przez siostry szarytki i misjonarzy św. Wincentego a Paulo, leczył osoby dotknięte kryzysem bezdomności w Odessie na Ukrainie i w przychodni Braci Mniejszych Kapucynów w Warszawie, w tym samym czasie pełnił funkcję koordynatora zdrowia i głównego lekarza Płockiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, pracował na etacie lekarza w hospicjum miejskim im. św. Urszuli Ledóchowskiej w Płocku. Wszystkie te zadania pełnił młody lekarz, znany z pogody ducha i wielkiej skromności. Jako człowiek ciekawy świata, potrafił łączyć pasję wędrówek z pielgrzymkami, w efekcie już dwa razy przemierzał szlak do Santiago de Compostela i szlak franciszkański do Rzymu. Bierze udział w Mszach św. także w dni powszednie i zawsze podkreśla, że to jego lekarskie powołanie i zaangażowanie społeczne wypływają tylko z jednego: z osobistych relacji z Nim, z Chrystusem Panem - mówił na zakończenie Mszy św. ks. prał. Krajczyński, przedstawiając tegorocznego laureata nagrody.
A co sam Adam Godlewski mówi o sobie? Pisaliśmy już o nim na łamach "Gościa Płockiego", m.in. w grudniu ub. roku, gdy dzięki niemu powstał punkt medyczny dla osób potrzebujących przy Stowarzyszeniu Katolickim Pomocy św. Brata Alberta w Płocku. Wtedy m.in. tak mówił:
Utkwiły mi w pamięci słowa pewnej siostry szarytki, która mówiła, że dla ludzi urodzonych w patologii i biedzie, ich bezdomność jest naturalną i niezawinioną koleją losu. Jak więc im nie pomóc? Czuję, że to jest moja droga. Zachwycił mnie fenomen św. Wincentego a Paulo i jego decyzja, aby wyzbyć się materializmu i służyć biednym, fascynuje mnie postać św. Franciszka z Asyżu i jego radykalne odrzucenie bogactwa i wybór ubóstwa. Taka jest i moja potrzeba serca. Jesteśmy tu po to, aby podzielić się tym, co mamy z biedniejszymi od nas. Odczuwam, że otrzymałem od Pana Boga talent, aby się dzielić z innymi tym, co umiem i posiadam.
wp