Miał dar namawiania ludzi do dobrych dzieł

Ks. Struś, emerytowany proboszcz parafii pw. MB Pocieszycielki Strapionych w Winnicy, przeżył 88 lat, w tym 65 lat w kapłaństwie.

Ks. kan. Stanisław Struś urodził się w 1935 r. w Malanowie Starym, w parafii Ligowo. Ukończył Niższe i Wyższe Seminarium Duchowne, przyjął święcenia kapłańskie w 1959 r. w Płocku. Pracował jako wikariusz w parafiach: Sieluń, Sochocin, Zegrze i Skrwilno. Od 1974 do 1981 r. był proboszczem w Naruszewie, zaś od 1981 do 2009 r. w Winnicy. Był odznaczony godnością kanonika honorowego Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej. Ostatnie lata kapłańskiego życia spędził w Domu Księży Emerytów w Płocku. Zmarł 20 września 2023 r. w Płocku.

Naszym serdecznym obowiązkiem jest dodać, że ks. kan. Struś był wiernym i wieloletnim czytelnikiem "Gościa Niedzielnego", cieszył się, że co tydzień znajduje w nim informacje z naszej diecezji. Dawał temu wyraz w wielu serdecznych rozmowach. Wymownym jest, że po śmierci, w jego mieszkaniu, na stoliku znaleziono otwarty egzemplarz naszego tygodnika.

Uroczystościom pogrzebowym w poniedziałek 25 września o godz. 12 w Winnicy będzie przewodniczył bp Mirosław Milewski.

Zmarłego kapłana wspomina minister Henryk Kowalczyk, który pochodzi z parafii Winnica. - Dla mnie historia mojej parafii wiąże się z osobą ks. proboszcza Stanisława Strusia. Jeszcze w czasach komunizmu bardzo skutecznie troszczył się o naszą zabytkową świątynię. Kościół w Winnicy staraniem proboszcza Strusia przeszedł gruntowne malowanie, na szarych ścianach powstały piękne ewangeliczne sceny, które zdobią kościół do dziś. Niedługo po objęciu parafii zbudował dom katechetyczny w Golądkowie i dzięki temu uczniowie ze szkoły rolniczej mieli blisko na lekcje religii. W latach 80. mnie i mojej żonie, oraz jeszcze kilku innym osobom, zaproponował udział w kursie dla doradców życia rodzinnego i później przez wiele lat przygotowywaliśmy narzeczonych do małżeństwa. Ta grupa osób dała również początek wspólnoty Kościoła Domowego w Winnicy, trwającej do dziś. Ksiądz Struś doceniał Domowy Kościół, jeszcze rok przed odejściem na emeryturę zachęcił kilka małżeństw i utworzył kolejny krąg DK. Jego "oczkiem w głowie" było stworzenie drużyny harcerskiej, którą wspierał także finansowo, a która funkcjonuje do dziś w Winnicy. Proboszcz Struś miał dar namawiania do dobrych dzieł, nikt nie chciał się sprzeciwić i poddawał się jego propozycjom - wspomina zmarłego kapłana minister Kowalczyk.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marek Szyperski