Na rocznicę września '39

W kościele parafii św. Józefa w Płocku można obejrzeć wystawę oszczędną w formie, ale mocną w wymowie - to zbiór kopii afiszy z zarządzeniami administracji niemieckiej, skierowanymi do ludności cywilnej głównie okupowanego Płocka.

Wystawa związana ze zbliżającą się rocznicą wybuchu II wojny światowej to inicjatywa ks. kan. Andrzeja Smolenia, proboszcza parafii św. Józefa w Płocku, na tzw. Cholerce. Oryginalne dokumenty przechowywane są w zbiorach Archiwum Państwowego w Płocku, natomiast tu prezentowane są tzw. reprografie, czyli wysokiej jakości kopie. Jak można przeczytać na odwrocie jednej z plansz, jest to projekt edukacyjny, skierowany do szkół, zrealizowany pod honorowym patronatem Mazowieckiego Kuratora Oświaty, i w większości sfinansowany przez Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych.

- Plansze otrzymałem jakiś czas temu i sporadycznie komuś pokazywałem. Uznałem jednak, że warto zrobić z nich wystawę, którą mieszkańcy nie tylko naszej parafii będą mieli możliwość przez jakiś czas obejrzeć - mówi ks. A. Smoleń. W pół dnia, jak dodaje, dzięki zaprzyjaźnionemu stolarzowi powstały specjalnie dostosowane do wielkości reprografii stelaże. W montowaniu plansz pomagali Leszek i Barbara Brzescy.

Co można z nich wyczytać? To autentyczne obwieszczenia w języku niemieckim i polskim, regulujące w sposób drobiazgowy życie ludności Płocka i Ciechanowa, obwarowane często ciężkimi karami. Na afiszach z pierwszych miesięcy okupacji widnieje na przykład jak miało wyglądać życie gospodarcze w okupowanym mieście i jakie przepisy administracyjno-porządkowe wprowadzała administracja niemiecka.

Są obwieszczenia regulujące organizację handlu (tylko w wybranych godzinach), nakazujące oddanie przez mieszkańców miasta posiadanych radioodbiorników i rowerów, zawierające rozmaite zakazy np. słuchania radiostacji zagranicznych (pod groźbą więzienia albo śmierci). Również pod karą śmierci należało oddać wszelką broń do dnia 25 września 1939 r., przynosząc ją do Komendantury w gmachu Magistratu. Takie same skutki jak przetrzymywanie broni mogło przynieść "każde wrogie przeciwniemieckie wystąpienie". Niektóre obwieszczenia skierowane są bezpośrednio do ludności żydowskiej i obejmują np. zakaz zajmowania się handlem i wytwórczością, czy nakazują noszenie naszywki w kształcie żółtego trójkąta.

Zdaniem ks. Andrzeja Smolenia to wszystko dobrze obrazuje, jak naprawdę wyglądała niemiecka okupacja. To lekcja nie tylko dla młodego pokolenia. - Czym była okupacja niemiecka, szczególnie na terenach wcielonych do III Rzeszy? To nie była tylko zamiana na stanowisku prezydenta z Polaka na Niemca. Chodziło o maksymalne utrudnienie życia Polakom, ograniczenie go we wszelkich wymiarach. Weźmy na przykład zarządzenie o rekwizycji wszystkich rowerów. Jak ktoś mówił, że nie ma roweru, bo jest popsuty, to mówili - proszę przynieść, my naprawimy. Tylko że Niemcy je naprawiali na koszt właścicieli. Dla załatwienia jakichkolwiek spraw trzeba było mieć pozwolenie od burmistrza. Był też nakaz udostępniania pokoi w mieszkaniu na kwaterunek. Wykorzystywano je, gdy np. przyjeżdżał jakiś niemiecki urzędnik - wymienia proboszcz parafii św. Józefa. Do tego dochodziła kontrola lokatorów domów.

- Ja to wszystko rozważam w kontekście działalności polskiego podziemia. Jak mogło się w ogóle prowadzić jakieś działania podziemne, tworzyć armię w takiej rzeczywistości, gdy wszystko było ściśle kontrolowane przez niemieckiego okupanta? Chodziło o maksymalne utrudnienie życia, tak aby nie było już czasu i sił, możliwości na jakiekolwiek dodatkowe działania. Naród polski miał być narodem niewolników, pozbawionych praw, mienia własnego. Trzeba o tym pamiętać - dodaje ks. A. Smoleń.

Wystawę można oglądać jeszcze w najbliższych dniach września w kościele parafii na Cholerce. Jeśli będzie zainteresowanie jakichś szkół, mówi ksiądz proboszcz, całość będzie można wypożyczyć.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

am