Obory. Karmel jednoczy

Kto nawiedził w tych dniach oborskie sanktuarium, mógł odkryć wciąż żywy i fascynujący karmelitański duchowy szlak wiodący do wiary głębokiej i żywej.

W Oborach po raz 24. odbył się Ogólnopolski Wieczernik Rodziny Karmelitańskiej, związany z odpustem Matki Bożej Szkaplerznej. Tegorocznemu spotkaniu patronowała św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, z racji 150. rocznicy jej urodzin. Na ołtarzu złożono jej relikwie oraz jej rodziców - świętych Zelii i Ludwika Martin.

- Św. Teresa uczy nas, jak mamy wierzyć w trudnościach. Uczy nas zaufania i miłości, a jej duchowe rady są jak róże z nieba. Swoim życiem i doświadczeniami wiary wskazywała, że nigdy nie możemy rezygnować z modlitwy, choćby Bóg zdawał się nie odpowiadać i choćby ludzie się od nas odwrócili. Mimo wszystko większa powinna być w nas ufność do Boga – mówił w konferencji o. dr hab. Jerzy Skawroń, karmelita z Gdańska. Zgromadzeni nie tylko słuchali, ale wyrazili swą odpowiedź w śpiewie kanonu: "Moim powołaniem jest miłość. W sercu Kościoła, mojej matki będę miłością". - Właściwą odpowiedzią na doświadczenia życia jest zawierzenie Bogu - podkreślał o. Piotr Męczyński, który od początku organizuje oborskie wieczerniki modlitwy.

Gościem na spotkaniu w Oborach miał być biskup Jan Sobiło z Ukrainy. Nie mógł przyjechać z racji na toczącą się wojnę i trudną sytuację humanitarną w jego diecezji, zwłaszcza w Chersoniu. Przysłał jednak list do uczestników, w którym napisał m.in.:

Świat potrzebuje modlitwy! Ukraina potrzebuje wsparcia modlitewnego! Modlitwa przyniesie upragniony pokój. Jesteście umiłowanymi dziećmi Królowej Pokoju! Po cichu myślałem, że może uda się przyjechać do Was na Wieczernik. Trwająca wojna i niepewność związana z losami elektrowni atomowej sprawiła, że trzeba być w tych dniach w Zaporożu. Może jeszcze będzie mi dane przyjechać następnym razem? Piszę pozdrowienia do Was i słychać wyjące syreny, które informują o możliwym ataku rakietowym. Tak już prawie półtora roku... Nadzieja w Bogu Ojcu, który wszystkich łask udziela nam przez Niepokalane Serce Królowej Pokoju. Niech Maryja wysłucha wszystkie Wasze prośby. Jesteście duchowo złączeni z Medjugorie. Pokój niech zapanuje w świecie dzięki Waszym modlitwom. Dziękuję Bogu, że jesteście, że trzymacie się Boga i Jego Matki.

O. dr Wiesław Strzelecki, prowincjał karmelitów w Polsce, przewodniczył Mszy św. na placu przed sanktuarium. Mimo wielkiego upału, na modlitwie zgromadziły się setki pielgrzymów z różnych części diecezji i Polski: z Płocka, Gołymina, Gostynina, Mławy, Drobina, Przasnysza, Sierpca, a także z Warszawy, Włocławka, okolic Łodzi, Poznania, Kętrzyna, Giżycka, Wyszkowa, Tczewa i Gdańska.

W kazaniu ojciec prowincjał wskazał, że duchowość karmelitańska pomaga, nawet mimo życiowych trudności, realizować wolę Bożą w życiu. Nawiązał do historii Balbiny z Lubienieckich (1806-1870), tercjarki karmelitańskiej, która choć w młodości skłaniała się ku życiu zakonnemu, wybrała jednak małżeństwo. Potem odczuwała, że pełne szczęście mogła znaleźć w tym pierwszym stanie. Jednak dzięki przynależności do bractwa szkaplerznego i wytrwałej pracy nad sobą, szukająca swojego powołania w świecie poprzez współpracę z łaską Bożą. Wkrótce ukażą się drukiem jej duchowe zapiski. - Nawet jeśli źle rozeznamy powołanie, nawet jeśli popadniemy w grzech, ale wyciągniemy rękę po słowo Boże i modlitwę, Bóg nam pomoże, Maryja pośpieszy, ochroni szkaplerzem. Pamiętajmy, że zawsze i we wszystkim powinniśmy naśladować jej życie. Zwycięstwo nie przychodzi od razu i nie każda modlitwa od razu będzie wysłuchana. Zaufajmy Maryi i spójrzmy na szkaplerz, aby przypomnieć sobie jego obietnice i niezawodną troskę Boga o nas - mówił kaznodzieja.

Zgromadzeni w Oborach modlili się na różańcu, trwali na adoracji Najświętszego Sakramentu, chętnie korzystali z sakramentu pokuty i pojednania oraz przyjmowali szkaplerz.

"To cudowne sanktuarium! 20 lat temu zawierzyłam całe moje życie Matce Boskiej Bolesnej i przyjęłam szkaplerz karmelitański. Mam wspaniałe wspomnienia. Każdemu polecam te przeżycia… Cudowne miejsce, dobrze wykorzystany czas i niezapomniane chwile... Piękne miejsce, tam przyjęłam szkaplerz. Tam czuję się jedność modlitwy" - pisali po zakończeniu spotkania uczestnicy oborskiego wieczernika na mediach społecznościowych.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

wp