- Eucharystia może być nieskuteczna, wtedy gdy spotyka się z nienawróconym sercem człowieka - przestrzegał bp Szymon podczas uroczystości Bożego Ciała.
Biskup płocki przewodniczył centralnym obchodom Bożego Ciała w Płocku, w których uczestniczyli przede wszystkim mieszkańcy czterech parafii staromiejskich: katedry, parafii św. Maksymiliana (na Górkach), św. Bartłomieja (fara) i św. Jana Chrzciciela - parafii jubilatki, która obchodzi swoje 50-lecie. W homilii wygłoszonej przy czwartym, ostatnim ołtarzu procesyjnym bp Szymon podkreślił, że Jezus jest w Eucharystii lekarstwem, które sprawia, że ludzkie słabości - choroby, mogą być uleczone, ale nie dzieje się to automatycznie.
- Eucharystia będzie nieskuteczna, gdy serce człowieka będzie nienawrócone - zauważył biskup płocki. - Gdy niosłem dziś monstrancję z Najświętszym Sakramentem, starałem się ją tak wysoko unieść, by to szklane okienko, w którym jest konsekrowana hostia, stało się lustrem. Wtedy widzę w nim głowy tych, którzy idą z tyłu, idą za Jezusem. Zbiera nas Bóg w tej hostii, mieścimy się tam wszyscy. On pozwala się łamać w tym świętym chlebie, pozwala, byśmy Go spożywali każdy po cząsteczce, żeby z nas się utworzyła żywa hostia - mówił bp Szymon.
Podkreślił jednocześnie, że wszyscy potrzebujemy tego świętego chleba, by przełamywać różne przyzwyczajenia do zła, agresji, do krzywdzenia drugiego człowieka, choćby tylko słowem. Przewodnicząc po raz pierwszy obchodom Bożego Ciała w Płocku, wspomniał też o obcokrajowcach, którzy przyjechali i będą jeszcze docierać do miasta, by pracować przy budowie nowych instalacji Orlenu.
- Część z tych, którzy przyjadą, to nasi bracia w wierze, chrześcijanie, katolicy. Ale część będzie z krajów, które nie są chrześcijańskie. I może potrzeba modlitwy w tej intencji, byśmy mogli się w tej różnorodności odnaleźć - mówił bp Sz. Stułkowski.
Po Mszy św. w katedrze wielu płocczan wyruszyło w procesji, która przeszła ulicami Tumską i Kolegialną do kościoła św. Jana Czciciela przy ul. Nowowiejskiego. W szpalerze poprzedzającym kapłanów niosących kolejno Najświętszy Sakrament była spora liczba sióstr zakonnych, a także reprezentanci Płockiego Bractwa Kurkowego i Drużyny Kuszniczej, i mężczyźni z bractwa Rycerzy Jana Pawła II. W drodze towarzyszyła wszystkim idącym orkiestra dęta OSP Zawidz, natomiast muzyczną oprawę modlitwy przy poszczególnych ołtarzach przygotowała płocka kapela katedralna Canzona.
Krótkie słowo przy każdym ołtarzu wygłosił ks. dr Tomasz Brzeziński, rektor płockiego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. - Jako ci, którzy przyjmujemy Boga, czy możemy nie czynić dobra? Czy może nam być obojętny los drugiego człowieka? Podziękuj za to, co masz i zechciej się tym podzielić - mówił ks. T. Brzeziński, wskazując na orędzie miłosierdzia, które Jezus objawił po raz pierwszy św. s. Faustynie właśnie tu, w Płocku.
Na zakończenie uroczystości biskup płocki w modlitwie dziękował Bogu za to, że wciąż mamy kościoły, gdzie celebrowana jest Eucharystia, i za miejsca adoracji, które są nie tylko w Płocku, ale tworzą się w innych miejscach diecezji.
am