Szkoła Podstawowa im. Janiny Sieklickiej w Czernicach Borowych świętowała 100-lecie istnienia.
W kościele parafialnym i w Szkole Podstawowej im. Janiny Sieklickiej odbyły się uroczystości 100-lecia istnienia tej placówki edukacyjnej. Jak podkreślano, szkołę tę wyróżnia szczególny patronat – wieloletniej nauczycielki w Czernicach, która w czasie II wojny światowej była kierownikiem Tajnej Organizacji Nauczycielskiej w powiecie przasnyskim. Wielu obecnych, a przede wszystkim jej wnuczki, które na ten jubileusz przyjechały z Warszawy świadczyli, że była ona nauczycielką z powołania. – Gdy przyjeżdżałyśmy do babci, ona zabierała nas często do biblioteki. Nie zapomnę tego widoku i zapachu starych książek. Szczególnie utkwiły w mojej pamięci "Noce i dnie" Marii Dąbrowskiej. Babcia nam czytała tę powieść. Dlatego do dziś, dla mnie "Noce i dnie" to… Czernice – wspominała Bożena Stoberska, wnuczka Janiny Sieklickiej.
Specjalny list do uczestników wystosował biskup Szymon Stułkowski, który życzył "kontynuacji pięknej tradycji wpajania uczniom miłości do »małej ojczyzny«, w której szkoła działa pomnażając dobro wspólne. Niech nadal udaje się kształtować ducha patriotyzmu i bohaterstwa, co było udziałem patronki. Niech nadal udaje się, biorąc za wzór bohaterską pedagog, wychowywać dzieci i młodzież do wartości chrześcijańskich i rodzinnych" – napisał biskup płocki. "Niech nie zabraknie w waszej szkole ducha przyjaznego i otwartego dialogu, wzajemnego szacunku i wrażliwości społecznej" – dodał w swym liście.
Szkoła została uhonorowana dwoma wyróżnieniami: specjalnym medalem za zasługi dla gminy Czernice Borowe oraz medalem "Pro Masovia", przyznanym przez marszałka województwa mazowieckiego.
Ukazała się także okolicznościowa publikacja poświęcona historii szkolnictwa w Czernicach Borowych. Zebrano tam m.in. wspomnienia nauczycieli i uczniów placówki-jubilatki. Wśród nich jest Jan Pikus, który podsumowując swoją 26-letnią pracę jako nauczyciela historii napisał, że wśród jego uczniów 20 zostało pielęgniarkami, 18 – nauczycielami, 4 – wojskowymi, 2 – policjantami, po jednej osobie: stomatologiem, siostrą zakonną, marynarzem i prawnikiem. "Co chciałbym powiedzieć obecnym uczniom? Chyba tylko to, że kiedyś, w tamtych czasach nie było komputerów i komórek, i uczeń, który nie ściągał i sam uczył się materiału, to ma wiedzę w głowie do dnia dzisiejszego" – napisał z kolei Antoni Szcześniak, który był uczniem tej szkoły od 1948 do 1955 r.
wp