Nowy numer 38/2023 Archiwum

Z myślą o najmłodszych

W ostatnie majowe popołudnie ogród przy domu biskupów płockich stanął otworem dla dzieci, a wcześniej w katedrze powstała jedyna w swoim rodzaju, bo tworzona wspólnie, litania maryjna.

Trzeba przyznać, że takiej liczby małych uczestników z rodzicami i opiekunami chyba nikt z organizatorów wydarzenia się nie spodziewał. − To pokazuje, że tego typu spotkania są potrzebne − można było usłyszeć od kilku mam, które przyszły ze swoimi pociechami. Dzieci i dorośli zostali najpierw zaproszeni na majowe nabożeństwo do katedry, ale ta „majówka” była zupełnie inna niż zwykle. Wiele wezwań Litanii Loretańskiej jest niezrozumiałych dla najmłodszych, którzy często pozostają raczej bierni w czasie modlitwy. Tu było inaczej. Zaczęło się od wyjaśnienia, czym tak naprawdę jest litania.

− Chcemy dziś powiedzieć dużo pięknych słów Matce Bożej, tak jak mówicie do swoich mam − zachęcała we wprowadzeniu Justyna Wójcik, która z mężem animuje w diecezji płockiej od ponad dwóch lat grupy wspólnoty Baranki. Każde dziecko − czy młodsze, czy trochę starsze, otrzymało kartkę i flamaster, aby samodzielnie, z pomocą rodziców, obecnych kapłanów (w tym bp. Szymona Stułkowskiego) czy opiekunów zapisać jedno z istniejących wezwań litanii lub utworzyć swoje własne. Tak powstała wyjątkowa litania, zawierająca m.in. takie „imiona” Matki Bożej, jak: Matka „tych, którym nie dane było się narodzić”, „którzy stracili wszelką nadzieję”, „cierpiących i chorych”, „narodów podzielonych”, „zagubionych w świecie internetu”, „zbuntowanych i rozgoryczonych”, „uśmiechająca się do swoich dzieci”. Wszystkie te wezwania zostały głośno odczytane, a kartki zaniesione procesyjnie wraz z kwiatami (każde dziecko otrzymało jeden od organizatorów) pod figurę Matki Bożej Fatimskiej.

Próba zaangażowania dzieci w modlitwę i to, co dzieje się w kościele, bardzo spodobało się uczestnikom. Na wszystkich czekało sporo niespodzianek i dobrej rozrywki w ogrodach domu biskupiego, gdzie rozstawiono dmuchańce i animowano zabawy. Był też poczęstunek, w tym słodkości przygotowane przez Koło Gospodyń Wiejskich w Brochocinie. W przestrzeni ogrodów rozstawione był kolorowe tabliczki z hasłami m. in.  „Kocham tatę i mamę”, „Kocham brata”, „Jestem pro-life”, które nie pełniły tylko roli ozdobników, ale stanowiły atrybuty do rodzinnego zdjęcia. − Taki Dzień Dziecka to bardzo dobry pomysł. Wiele się dzieje i tu, i w katedrze. To coś innego, niż zwykle − powiedziała mama małej Wiktorii, która wyznała z kolei, że jej marzeniem na Dzień Dziecka są rolki…

Wśród uczestników zabawy integracyjnej w biskupich ogrodach były także rodziny, które brały udział w konkursie plastycznym na własne drzewa genealogiczne, organizowanym przez Wydział Katechetyczny kurii diecezjalnej. Wśród nagrodzonych prac było drzewo przygotowane przez Aleksa Adamczyka z Miejskiego Przedszkola nr 10 w Płocku wraz z rodziną. − Jesteśmy zaskoczeni, nie spodziewaliśmy się 1. miejsca. Oczywiście najważniejszy w tym wszystkim jest wspólnie spędzony czas i skupienie się na zadaniu. Tak naprawdę nie liczyliśmy na nagrodę… − mówili jego rodzice Katarzyna i Łukasz.

Po Marszu dla Życia i Rodziny w Płocku wydarzenie stanowiło drugą część Diecezjalnego Święta Rodziny, którego głównym organizatorem było Stowarzyszenie Rodzin Katolickich.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast