Pod przewodnictwem biskupa Szymona Stułkowskiego odbyły się uroczystości pogrzebowe ks. kan. Mieczysława Leśnikowskiego.
Wieloletniego proboszcza Gruduska pożegnali księża i siostry zakonne, rodzina i wierni parafii pw. św. Piotra i Pawła. Ks. Leśnikowski spędził w Grudusku 34 lata, a więc większość swego kapłańskiego życia. Mszy św. żałobnej przewodniczył biskup płocki Szymon Stułkowski, koncelebrowało 80 księży z diecezji płockiej, a także z łomżyńskiej, warmińskiej i łowickiej.
Rzesza wiernych wypełniła gruduski kościół, pocieszający był widok rodziców z dziećmi. – Wraz z wami przeżywam ten pogrzeb, i buduję się waszą wiarą, gdy słyszę, z jaką wdzięcznością mówicie o ks. kan. Leśnikowskim – mówił biskup Szymon.
– W 1990 r. w Rąbieżu – na terenie parafii – wybuchł pożar. Pewna rodzina straciła dach nad głową, ale ks. Leśnikowski przyjął ich do siebie na plebanię. Gdy rodzice szli do pracy, ksiądz przygotowywał dzieciom śniadanie, a jak trzeba było, to nawet czytał im bajki. Oni o tym pamiętają do dziś i nigdy nie zapomną wielkiego serca swego proboszcza – mówiła Bożena Amenda, prezes parafialnego oddziału Akcji Katolickiej, żegnając duszpasterza. W podobnym tonie mówił przedstawiciel rodziny zmarłego kapłana, który podkreślał, jak silne więzy łączyły ich wuja z dziećmi i wnukami jego rodzeństwa. – Choć zawsze był blisko nas, to jednak zawsze podkreślał, że jego rodzina jest też w Grudusku, gdzie jest proboszczem – wybrzmiało w świadectwie.
Homilię pogrzebową wygłosił ks. Wojciech Kućko, dyrektor Wydziału ds. Rodzin Kurii Diecezjalnej Płockiej. – Ks. kanonik liczył się z kapłaństwem, bo liczył się z Bogiem i z ludźmi. Tak naprawdę, było to odpowiedzialne liczenie się z własnym powołaniem, które wykrzesało jego osobowość. Miał to szczęście, że mógł się cieszyć księżmi, których wcześniej sam ochrzcił, albo w drodze do kapłaństwa im towarzyszył. Jego wielką radością było pięć prymicji przeżytych w Grudusku. Gdy patrzymy na jego kapłańską spuściznę zastanówmy się, w jaki sposób my sami mówimy o kapłaństwie… – mówił kaznodzieja.
Ks. Kućko zwrócił też uwagę na wielką troskę ks. kan. Leśnikowskiego, "aby Kościół mógł owocować w każdym czasie". – Żyjąc w czasach przełomu: po soborze i w epoce Jana Pawła II, za komuny i za wolnej Polski, aż po obecny czas utraty przez wielu żywotności wiary, on podejmował wielką pracę duszpasterską i materialną, aby jednoczyć ludzi wokół Boga i Kościoła – podkreślił ks. Kućko.
W imieniu parafii zmarłego kapłana żegnała Bożena Amenda - przewodnicząca parafialnego oddziału Akcji Katolickiej, Marek Piotrowicz – wójt gminy Grudusk i ks. prał. Piotr Joniak – dziekan dzierzgowski. Gdy kondukt żałobny wyruszył na cmentarz, grała gminna orkiestra dęta, a każdy z 80 ministrantów – bo tak liczna jest ta grupa w gruduskiej parafii – niósł czerwoną różę na grób księdza. Ostatnim akordem obrzędów pogrzebowych na cmentarzu, którym przewodniczył biskup płocki, była modlitwa o nowe powołania do kapłaństwa.
Ks. kan. Mieczysław Leśnikowski urodził się w 1943 r. w Janowie, ale z powodu tego, że w czasie wojny nie było tam proboszcza (ks. Władysław Biały zginął w KL Soldau w 1940 r.), został ochrzczony w Janowcu Kościelnym. Ukończył Niższe i Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku, święcenia kapłańskie otrzymał 18 czerwca 1967 r. w Przasnyszu, z rąk bp. Piotra Dudźca. Pełnił posługę wikariusza w parafiach: Baranowo, Obryte i Pomiechowo. W 1981 r. został proboszczem w Szydłowie, zaś po ośmiu latach – w 1989 r. w Grudusku. W tych dwóch parafiach przeprowadził wiele materialnych dzieł, bo jak sam powtarzał, "jeśli ksiądz nic nie robi materialnie w parafii, to i duszpasterstwo i solidarność parafialna na tym cierpi i leży". A w testamencie napisał: "Nie wstydziłem się żadnej pracy fizycznej, moje ręce brały – jak trzeba było – i miotłę, i łopatę, szpadel czy grabki". Był m.in. dziekanem dekanatu gruduskiego i wicedziekanem dekanatu ciechanowskiego zachodniego. Jego staraniem zbudowano kościół filialny w Garlinie. W 2014 r. przeszedł na emeryturę, zamieszkując na plebanii w Grudusku. Ks. Leśnikowski został odznaczony tytułem kanonika honorowego Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej. Zmarł po krótkiej chorobie 27 maja 2023 r. Spoczął na cmentarzu parafialnym w Grudusku.
– Był dumny z księży, których ochrzcił i którym towarzyszył w drodze do kapłaństwa. Ja jestem mu bardzo wdzięczny za pomoc i wsparcie, które mi wielokrotnie okazywał, zapraszając na rekolekcje i odpusty – wspomina swego kolegę z rocznika święceń ks. kan. Mieczysław Ochtyra, wieloletni rektor sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku.
Ks. kan. Leśnikowski przeżył 80 lat, w tym – 56 lat w kapłaństwie.
wp