O. dr Krzysztof Dorosz SJ od lat z pasją zgłębia twórczość "chrześcijańskiego Horacego z Mazowsza". O czym przypomina ten tak mało znany w naszym regionie, wielki poeta sprzed czterech stuleci?
O. dr Krzysztof Dorosz, jezuita z Warszawy, od początku towarzyszy Festiwalowi ks. Macieja Kazimierza Sarbiewskiego, który w połowie maja odbywa się na północnym Mazowszu, zwłaszcza w Płońsku i Sarbiewie. Rozmawiamy z o. Krzysztofem Doroszem, który od lat zgłębia twórczość Sarbiewskiego.
Ks. Włodzimierz Piętka: Nie dość nigdy przypominać, był ks. Sarbiewski był, i kim jest dla nas...
O. Krzysztof Dorosz: Sarbiewski jest jednym z najbardziej wybitnych twórców baroku, jezuitą, teologiem, poetą, kaznodzieją królewskim, który w swojej epoce odegrał ważną rolę. Dziś, niestety, doceniają go przede wszystkim ludzie zajmujący się literaturą, historią i językiem łacińskim, bo tak naprawdę tworzył przede wszystkim w tym języku. Na szczęście, niemal 20 lat temu zrodziła się na północnym Mazowszu inicjatywa, aby wydobyć tego poetę z nikłej pamięci. I to dzieło trwa!
W jaki sposób można "przełożyć" Sarbiewskiego na język współczesny?
W ubiegłym roku zrodziła się inicjatywa, aby przebyć tę samą drogę, którą odbył nasz poeta w 1622 r., udając się z Polski do Rzymu. Podjęli się tego dwaj wykładowcy Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. W tym roku prezentują nam rezultaty swej pracy. Ukaże się również ich książka na ten temat, której promocja odbędzie się 22 czerwca na Zamku Królewskim w Warszawie. Trwają również prace nad nowym tłumaczeniem poezji Sarbiewskiego, którego podjęła się prof. Elwira Buszewicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego, ostatnie bowiem tłumaczenie z łaciny na język polski zostało dokonane 100 lat temu przez jezuitę o. Tadeusza Karyłowski. Czas więc najwyższy, aby na nowo przełożyć Sarbiewskiego na współczesną polszczyznę.
Uważam, że musimy się starać, aby trafić z tym niesłusznie zapomnianym poetą do młodzieży. Jeśli nawet żył wieki temu, ale jest on człowiekiem stąd, i jest patronem szkoły oraz wielu dzieł kulturalnych i edukacyjnych, które tu się dzieją. Warto się do niego odwołać!
Ks. Sarbiewski został również zapamiętany jako kaznodzieja króla Władysława IV. Czy możemy coś więcej powiedzieć na temat jego myśli teologicznej?
Gdy przebywał w Rzymie, interesowała go mitologia rzymska i grecka. Jego poszukiwania teologiczne miały więc charakter religioznawczy, a ich owocem był traktat "Bogowie pogan", w którym Sarbiewski interpretuje dawne wierzenia z punktu widzenia chrześcijaństwa. Podobnie czynili przecież wieki wcześniej Ojcowie Kościoła, którzy rozważali, jaki jest stosunek Kościoła do tradycji antycznej. Sarbiewski podobnie, podjął to zagadnienie w niemniej ciekawy sposób. Ten jego traktat jest przetłumaczony na język polski. Niestety, praktycznie nie zachowały się jego kazania. Ciekawe, słynny wówczas poeta, wielki królewski kaznodzieja, a jakby na koniec – przez fakt nie zachowanych kaznodziejskich mów – zdaje się mówić, że najważniejsza jest pokora.