W rodzinnej parafii o. Honoriusza Stanisława Kowalczyka, w 40. rocznicę jego śmierci, o. Wojciech Delik, wikariusz prowincjalny dominikanów, przewodniczył Mszy św.
Duczymińscy parafianie pamiętali to swym ziomku, o. Honoriuszu Stanisławie Kowalczyku. Był poczet sztandarowy miejscowej szkoły podstawowej i zaproszeni goście, a liturgii przewodniczył o. Wojciech Delik, wikariusz prowincjalny dominikanów. Dziękował rodakom o. Honoriusza za ich żywą pamięć i wdzięczność.
– W zakonie wspominamy przez lata naszych zmarłych współbraci, odczytując z dawnych roczników ich imiona i zasługi. To pamięć długotrwała, bo przechodzi z pokolenia na kolejne pokolenia zakonników, lecz jest trochę wyciszona i celebrowana w zaciszu zakonnych murów. Wy natomiast odznaczacie się pamięcią bardziej żywą i twórczą. Jest to zasługa m.in. tutejszej szkoły, noszącej jego imię. On był prawdziwym duszpasterzem i wychowawcą, bo swym słowem, modlitwą i prowadzeniem kształtował ludzi świadomych i odważnych, odpowiedzialnych i wolnych w swym myśleniu. Uczył stać prosto i z godnością, nawet gdy było trudno – mówił o. Delik.
Zauważył, że z duczymińskiego kościoła młody Stanisław Kowalczyk – późniejszy o. Honoriusz, mógł odczytać dwie duchowe przesłanki, które mogły go zaprowadzić do zakonu dominikańskiego: kult Matki Bożej i Różańca oraz ciszę tego miejsca.
– O. Honoriusz odważnie i konsekwentnie wskazywał, że prawdziwa i wartościowa droga życia wiedzie ku Bogu. On się tego nauczył w Duczyminie, w drodze do szkoły i do kościoła, gdzie otwierał swój umysł i serce, aby odczytać głęboko i wiernie swoje powołanie – mówił w kazaniu ks. Grzegorz Ostrowski, duszpasterz w parafii św. Jana Nepomucena. W liturgii uczestniczyli m.in. członkowie fundacji o. Kowalczyka z Mławy, burmistrz Chorzel i dyrektor szkoły podstawowej.