Wypowiadane z silnym akcentem polskie „Szczęść Boże!” i szeroki uśmiech − tak witał ks. Jose Maniparambil z Indii uczestników rekolekcji w kilku miejscach naszej diecezji.
Jest początek tygodnia, późny wtorkowy wieczór, zakończenie zwykłego dnia pracy. Tymczasem ławki w sporym przecież kościele w Glinojecku wypełnione są po brzegi. Kończy się Msza św., na której ks. Jose mówił kazanie, ale po niej prawie nikt nie wychodzi. Kapłani zdejmują szaty liturgiczne w zakrystii, wracają. Przy ambonie znów ks. Maniparambil. Prowadzi konferencję duchową, wprowadzającą w adorację Najświętszego Sakramentu i modlitwę wstawienniczą o uzdrowienie. Uderza jego radość przepowiadania. Mówi dynamicznie, głośno, często gestykulując, wskazuje na krzyż, na Pismo św., na figurę Chrystusa zmartwychwstałego. Tu nie można być obojętnym słuchaczem. − Jeśli Chrystus cię uzdrowi, co wtedy zrobisz? Czy pójdziesz o tym opowiedzieć innym? Bo inaczej po co byłoby uzdrowienie? − stawiał twarde pytanie rekolektantom, odnosząc się do Ewangelii według św. Marka o tym, jak Jezus po zmartwychwstaniu posyła apostołów i daje im władzę uzdrawiania w Jego imieniu. Wyjaśnia też, że o ile uleczenie dokonuje się na poziomie ciała, to uzdrowienie dokonuje się na trzech poziomach − ciała, umysłu i duszy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Małecka