Wymarzony, teraz zniszczony...

Dokładnie tydzień po I Komunii św. dwojga starszych dzieci, rodzinę Edyty i Marcina, zamieszkałych między Gąbinem i Dobrzykowem, dotknęła tragedia - pożar domu. Z pomocą ruszyli sąsiedzi, a także znajomi ze wspólnoty, m.in. inicjując założenie zbiórki internetowej, w którą można się włączyć.

Poszkodowane małżeństwo z miejscowości Nowe Grabie znają ich sąsiedzi - państwo Wójcikowie, którzy od 3 lat w diecezji płockiej są liderami wspólnoty "Baranki". Przez ostatni rok dwóch starszych synów Edyty i Marcina przygotowywało się do przyjęcia I Komunii św. według programu tej wspólnoty. Uroczystość, piękna, rodzinna, radosna odbyła się w oktawie Wielkanocy w płockiej katedrze. A tydzień później, czyli w minioną sobotę, wieczorem, w ich domu wybuchł pożar. Na szczęście domownikom nic się nie stało, za to niedawno ukończony dom, nie nadaje się teraz do zamieszkania.

"Konieczna będzie naprawa dachu, kotłowni, drzwi i okien, sufitów, posadzki, elewacji oraz różnych instalacji i wyposażenia, a możliwe, że to nie wszystko" - można przeczytać w opisie zbiórki, założonej przez Wójcików dla Edyty i Marcina na stronie zrzutka.pl. Jak podkreśla Jakub Wójcik, tej rodzinie naprawdę warto pomóc.

- Prawie 2 lub 3 lata trwała budowa ich wymarzonego domu. Marcin poświęcał na te prace każdą wolną chwilę, nawet kosztem bliskich, co teraz sobie wyrzuca. W garażu, który spłonął, miał specjalną maszynę do drewna, która służyła mu do pracy zarobkowej, ale robił też na niej nieodpłatnie wiele rzeczy i upominków m.in. dla naszych "Baranków". To ludzie naprawdę ofiarni - przekonuje sąsiad Edyty i Marcina.

Dom niestety nie był ubezpieczony. Powodem było jego niedawne jego ukończenie, a także radosne i smutne wydarzenia, pochłaniające rodzinę - najpierw narodziny 4 syna, a potem wykryta wada serca i ciężka operacja innego dziecka, z czym państwo Edyta i Marcin musieli się w ostatnich miesiącach zmierzyć. Dom mieli ubezpieczyć niebawem. Nie zdążyli.

W tej dramatycznej historii jest trochę światła - to fala pomocy, jaka już się wylała. Jak wyjaśnia J. Wójcik, założoną zrzutkę rozesłali najpierw do wszystkich rodzin "Barankowych" nie tylko w diecezji płockiej, ale i w całej Polsce. Informacja "poszła" też do Wojowników Maryi; udostępnił ją także m.in. Wydział ds. Rodzin kurii oraz CPP "Metanoia".

- Wśród zaangażowanych w pomoc jest także Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, w tym koło w Gąbinie, Domowy Kościół diecezji płockiej, różne parafie, kapłani, m.in. nasi duszpasterze od "Baranków", lokalni mieszkańcy i samorząd. Jest naprawdę ogromne poruszenie i działanie dobra - podkreśla Jakub Wójcik. Jak dodaje, wszyscy wierzą, że z tego zła wyjdzie jakieś dobro, i za jakiś czas wszyscy pomagający będą mogli spotkać się i poświętować przy wyremontowanym domu rodziny Edyty i Marcina.

Zbiórka dla poszkodowanej rodziny trwa i można włączyć się w nią za pomocą strony www.zrzutka.pl, wpisując w wyszukiwarkę kod: 2phtk5.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

am