W sanktuarium św. Stanisława Kostki odbył się III diecezjalny dzień skupienia dla członków, kandydatów i sympatyków Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
Do Rostkowa przybyło ok. 80 osób z różnych części diecezji, m.in. z Przasnysza, Winnicy i Pułtuska, Ciechanowa i Rypina. Większość od lat podejmuje zobowiązania wynikające z przynależności do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
Ponieważ spotkanie odbyło się w czasie wielkanocnym, więc jego uczestnicy odprawili wokół sanktuarium Drogę Światła, której towarzyszyły świadectwa osób, które wyszły z nałogu uzależnienia od alkoholu. – Swym zmartwychwstaniem Jezus ocalił i wciąż ocala człowieka. Powinniśmy pomóc innym doświadczyć blasku wolności i zmartwychwstania – mówił na początku ks. Rafał Winnicki, moderator diakonii.
- Praktycznie nie ma rodziny i środowiska, w którym ktoś nie musiałby się mierzyć z problemem alkoholowym. Opowiadano nam historię człowieka, który był kierownikiem pewnej grupy mężczyzn w jakimś zakładzie pracy. Przy różnych okazjach nie stroniono tam od alkoholu. Dopiero, gdy sam kierownik podjął decyzję, aby nie pić, jego decyzja wpłynęła też na innych. Tak, skuteczna broń jest w krucjacie! Gdy jeden przestanie pić, wtedy jego świadectwo zaczyna wpływać na innych. Świadectwo abstynencji jest więc skutecznym znakiem – mówi Hanna Kowalczyk, która wraz z mężem Henrykiem są animatorami tej diakonii w diecezji.
Spotkaniu towarzyszył ustawiony w kościele duży baner z portretem ks. Franciszka Blachnickiego i rozłożone na stoliku deklaracje KWC, wszak to założyciel oazy w 1979 r. założył te diakonię związaną z Krucjatą Wyzwolenia Człowieka. - Słowo "kocham" możesz powiedzieć na różne sposoby. Możesz na przykład podpisać deklarację, w której zrezygnujesz ze spożywania i kupowania alkoholu oraz częstowania nim. Jaki jest sens tej deklaracji? Przecież może nas ten problem nie dotyczy bezpośrednio. Ale skoro my jesteśmy dziećmi jednego Boga, to znaczy, że osoby uzależnione to są twoi bracia i siostry, które nie są w stanie wyjść z tego nałogu sami – mówił ks. Winnicki.