Biskup Roman Marcinkowski przewodniczył procesji i Mszy św. rezurekcyjnej w płockiej katedrze.
Wokół pytania: "po co jest Wielkanoc?" biskup Roman snuł refleksję w czasie kazania w poranek zmartwychwstania Pańskiego. W ten sposób chciał wskazać na prawdziwe powody świętowania najważniejszych chrześcijańskich świąt.
- Świętujemy Wielkanoc, aby dotrzeć do pustego grobu i pozwolić Bogu odnieść zwycięstwo nad naszą ludzką słabością. Bo Wielkanoc to nie tylko koszyczek ze święconym. To nie tylko jajko i pisanka. Wielkanoc to zmartwychwstały Chrystus, który w momencie chrztu wkroczył w twoje i moje życie, i chce być w nim obecny każdego dnia. Zmartwychwstanie to nie tylko fakt, który miał miejsce kiedyś. Chrystus zmartwychwstał dla mnie i dla ciebie. Nie bój się i Ty zmartwychwstać. Pozwól Bogu odnieść zwycięstwo nad Twoją niedoskonałością. Pozwól Bogu działać w sobie - mówił biskup Roman.
W przeżywaniu pamiątki zmartwychwstania Pańskiego potrzeba wrócić do istoty wiary, zwłaszcza w kontekście współczesnego laickiego kontekstu kulturowego. - Po to jest Wielkanoc? Abyśmy przypomnieli sobie, że jesteśmy uczniami Jezusa i świadkami wyznawanej wiary. Zbyt często zapominamy, kim jesteśmy z wygodnictwa, z bojaźni. A dziś, w Europie i w świecie, w rodzinach, potrzeba szczególnie świadków zmartwychwstania. Kiedy świat proponuje styl życia bez zobowiązań i zasad, potrzeba tych, którzy będą świadkami małżeńskiej i rodzinnej odpowiedzialności. Kiedy liberalizm zatacza coraz szersze kręgi, a z różnego rodzaju dewiacji starano się uczynić swoistą normę, potrzeba tych, którzy zawsze będą opowiadać się za prawdą. Kiedy życie sprowadza się tylko do konsumpcji, potrzeba tych, którzy postawą i życiem zaświadczą, iż nie samym chlebem żyje człowiek. Kiedy ze społeczeństw starego kontynentu eliminuje się Boga, potrzeba tych, którzy będą głosić, że Bóg nie umarł. Świat, Europa, Polska potrzebują Jezusa Zmartwychwstałego. Chrystus potrzebuje Twojego i mojego świadectwa, i wierzy, że istnieją w nas niewyczerpane pokłady dobra - tylko potrzeba je wydobyć, nie ukrywać gdzieś daleko, zamykać na klucz – podkreślał biskup. I dodał:
Pamiętaj, że wiara i Chrystus potrzebują twojego świadectwa. Nie jesteś kimś anonimowym. W Kościele jesteś świadkiem Zmartwychwstałego.
Zwrócił uwagę na potrzebę świadectwa, bo "dzięki tobie Jezus może zmartwychwstać w drugim człowieku". - Chcę dziś stanąć obok tych, którzy wciąż za czymś biegną, nie potrafią wcisnąć hamulca życia. Obok tych, którzy nie mają czasu na niedzielną Eucharystię, na modlitwę, na spotkanie z Bogiem. Stanąć obok tych, którzy uważają, że w życiu mają ciągle za mało, że im się jeszcze więcej należy, którzy za wszelką cenę chcą się bardziej dorobić - niejednokrotnie za cenę krzywdy i wyzysku. Mój drogi kapitalisto lub biznesmenie, po to jest Wielkanoc, aby przypomnieć, że oprócz bogactwa, domu, samochodu w życiu potrzeba czegoś więcej. Potrzeba zauważenia człowieka w człowieku. W życiu trzeba być człowiekiem! Bądź nim! Nie bój się - mówił.
Wielkanoc jest po to, aby bardziej kochać. Po raz kolejny dać szansę Miłości, która została ukrzyżowana, a potem zmartwychwstała. Tylko taka miłość jest zdolna przemieniać ciebie i mnie.
oprac. WP