W Wielki Czwartek w katedrze bp Szymon Stułkowski przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej z obrzędem umycia nóg. - To trudna lekcja, której uczymy się od Jezusa - mówił w homilii.
W liturgii rozpoczynającej obchody Triduum Paschalnego biskup płocki mówił, że w odróżnieniu do uroczystości Bożego Ciała obchody Wielkiego Czwartku to przede wszystkim spojrzenie na tajemnice Eucharystii i kapłaństwa poprzez krzyż. Podkreślał też, że warto w tym dniu rozbudzać tęsknotę, by wchodzić do świątyni, jak do otwartego domu.
- Pięknie byłoby, gdyby każdy kościół był otwarty, jak ta katedra, codziennie, od rana do wieczora, by można było wejść i posilić się obecnością Boga. Można adorować Najświętszy Sakrament, można wejść się wyspowiadać lub by w ciszy kontemplować Tego, który nas tutaj gromadzi. Świątynia jest zbudowana po to, byśmy zasiadali z Chrystusem do stołu. I każdy z nas ma tutaj swoje miejsce - mówił hierarcha.
To oznacza, jak wyjaśniał dalej bp Szymon, że jeśli nie ma nas w kościele, to choć może być ono fizycznie zajęte przez kogoś, tak naprawdę jest puste. - Jak bardzo potrzeba, byśmy na nowo odkryli swoje miejsce i chcieli być tu w każde święto. Jezus mówi do nas: "Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę go w dniu ostatecznym" [J 6, 54-58]. Jaką obietnicę dostaliśmy! Potrzebny nam jest ten pokarm - mówił.
Wyraził też radość z faktu przewodniczenia obrzędowi obmycia nóg. - Pokażę wam, jak nie umiem służyć... I dlatego będę umywał nogi, żeby się tego uczyć od Jezusa. To jest mozolna szkoła, trudna lekcja, którą każdy z nas przeżywa - zauważył bp Stułkowski.
Obrzęd mandatum, jak przypomniano w komentarzu liturgicznym, jest gestem naśladowania Chrystusa umywającego nogi Apostołom i uczy nas najważniejszej postawy w życiu chrześcijańskim - postawy pokornej miłości.
am