Michał Spirydonow od trzech miesięcy wykonuje świece dla naszych walczących sąsiadów, bo, jak mówi, trzeba robić wszystko, co się da, by im pomóc.
Niedawno przekazał kolejną partię ponad 50 świec własnego wyrobu, a w sumie wykonał ich do tej pory 223. Technologię „produkcji” zaczerpnął od samych Ukraińców, którzy w sieci dzielą się tym, jak zrobić świece z puszki oraz wosku lub stearyny. – Puszka nie może być zbyt głęboka, bo zawartość wypali się w środku, i świeca nie będzie ani źródłem ciepła, ani światła. Najczęściej wykorzystuję duże szerokie puszki, na przykład po karmie dla psów albo ananasach, przy czym ucinam je nieco do optymalnej wysokości. Wolę zrobić dwie z jednej, bo wtedy będzie dla dwóch żołnierzy – wyjaśnia metodycznie pan Michał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Małecka