Ćwiczenia duchowe, które wpisują się w czas Wielkiego Postu oraz obchody 92. rocznicy objawień Jezusa Miłosiernego św. s. Faustynie, rozpoczęły się w czwartek, a zakończą dzisiejszym, sobotnim czuwaniem od godz. 18.15 i Mszą św. o północy w nowym sanktuarium.

Rekolekcjonista - znany charyzmatyk, prowadzący kanał Teobańkologia - zaprosił uczestników rekolekcji w Płocku do duchowej drogi ku prawdziwemu zaufaniu Bogu, stawiania ważnych pytań o życie, a także odrzucenia iluzji, że grzech może być drogą do szczęścia.

- Czasem przychodzą do mnie osoby, które są w kryzysie i mówią: "Jest fatalnie, jest źle i będzie jeszcze gorzej". Pytam: "Czy pan/pani modlił się, modliła się? Przystępowała regularnie do spowiedzi, do Komunii św.?". "Nie, nie było czasu...". Trzeba zobaczyć, że często przyczyną kryzysu jest odejście od Boga, brak relacji z Nim. Właśnie dlatego wszystko się psuje, bo idziemy za bożkami cudzymi. Czasami wydaje nam się, że idziemy za Bogiem prawdziwym, ale to tylko nasze wyobrażenie Boga prawdziwego i tak naprawdę bliżej mu do bożka - mówił ks. Sawielewicz.

Zachęcał też, by nie ustawać, zadawać Bogu pytania i korzystać z szansy, jaką dają rekolekcje, których sama nazwa po łacinie "re-colligere", jak przypomniał, oznacza "ponowne zebranie". - Rekolekcje to czas, gdy pozwalam Bogu ponownie zebrać moje życie - mówił. - Co mam robić, gdy życie się wali? Zaufaj. Co mam robić, gdy życie mnie przytłacza i nie mam nawet siły się modlić? Zaufaj. Ale co to znaczy "zaufaj"? Pocieszające jest to, że nie musimy wszystkiego dogłębnie zrozumieć, aby doznać łaski, o ile zrobimy co w naszej mocy, by otworzyć ucho na słuchanie i pozwolimy na to, by dać podważyć nasze błędne schematy myślenia o Bogu, o sobie i innych, o Bożych przykazaniach - mówił ks. Teodor. Wskazał też, że sama przeżywana Eucharystia to czas, gdy już można czerpać i zmieniać swoje serce.

W czasie tych trzydniowych ćwiczeń duchowych ks. Sawielewicz głosi kazania i prowadzi czuwania wieczorne. Wczoraj po Mszy św. poprowadził nabożeństwo Drogi Krzyżowej.