Rekolekcje po dwóch stronach Tatr

Około 90 uczestników zgromadziły zimowe rekolekcje Ruchu Rodzin Nazaretańskich diecezji płockiej.

      Aktywny wypoczynek, połączony z ćwiczeniami duchowymi, odbywał się tym razem równolegle w Jeziersku na Słowacji i w Bańskiej Wyżnej na Podhalu. Wybierając dwa miejsca, organizatorzy wyszli naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom wszystkich uczestników. Po słowackiej stronie Tatr lepszy dostęp to stoków i wyciągów mieli narciarze, natomiast po polskiej było więcej atrakcji dla rodzin z dziećmi. A właśnie młode małżeństwa z dziećmi stanowiły większość uczestników, którzy przyjechali z diecezji płockiej, m.in. z Mławy, Nasielska, Modlina, Obrytego, jak również z Wrocławia oraz Warszawy i jej okolic. Opiekę duchową sprawowali ks. Cezary Siemiński, moderator diecezjalny RRN, proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Obrytem, ks. Sławomir Kowalski, wicemoderator diecezjalny RRN, proboszcz parafii pw. Świętej Rodziny Mławie, oraz ks. Andrzej Gajewski, proboszcz parafii pw. św. Mateusza Apostoła w Zielonej Ciechanowskiej. Dzięki temu uczestnicy mieli możliwość skorzystania ze spowiedzi i rozmowy duchowej. Temat tegorocznych zimowych rekolekcji brzmiał: "Oto Matka Twoja".

- Rekolekcje zimowe w Bańskiej Wyżnej to bardziej ferie z Panem Bogiem. Doskonałe, by rozpocząć przygodę z duchowością Ruchu Rodzin Nazaretańskich, by w niej rozsmakować, bez wielu punktów programu - uważa Agnieszka Brańska z Modlina, która uczestniczyła w rekolekcjach z mężem Błażejem i czwórką dzieci.

- Dzień rozpoczynaliśmy wspólną medytacją, dzięki czemu mogliśmy zacząć dzień z Panem Bogiem - dzieli się Joanna Napierska z Mławy, która uczestniczyła w rekolekcjach z mężem Arturem i dziećmi. - Medytacja nad słowem Bożym, którą przygotowywaliśmy razem z pozostałymi uczestnikami z domku, pozwalała wejść w klimat dnia i rozpocząć go od rozmyślania - uzupełnia Agnieszka.

- Po porannym wyciszeniu spotykaliśmy się na wspólnym śniadaniu, następnie spędzaliśmy rodzinne chwile na nartach, skuterach, w basenach termalnych, zjeżdżając z górki na sankach, lepiąc bałwana czy igloo. Była też bitwa śnieżkami. W połowie rekolekcji mieliśmy kulig z pochodniami zakończony pieczeniem kiełbasek nad ogniskiem. Po mnóstwie atrakcji w ciągu dnia spotykaliśmy się na obiadokolacji, a następnie na Mszy św. i konferencji. Wieczorem, kiedy dzieci szły spać, mieliśmy okazję spotkać się na grupkach dzielenia i podzielić się swoimi refleksjami z dnia i konferencji - opowiada Joanna.

- Wieczorem był czas na odpoczynek ducha. Msza św. była inspiracją do grup dzielenia tuż po niej. Rozmowy duchowe toczyły się niemal do nocy - dodaje Agnieszka.

Dla Asi i jej męża jako organizatorów rekolekcje rozpoczęły się już tydzień przed wyjazdem. - Było sporo różnych przeciwności, które się pojawiały, i w swojej bezradności zawierzyliśmy całą tę organizację Jezusowi. Gdy tylko siadaliśmy z mężem do rozdzielenia noclegów dla uczestników, mówiłam: Jezu, Ty się tym zajmij - zwierza się Joanna. Dodaje, że bardzo cennym przeżyciem były dla niej konferencje rekolekcyjne.

- Były one ukojeniem, czymś, czego bardzo potrzebowałam. Pozwoliły mi jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga i uczyć się od Maryi nieustannego zawierzania siebie Bogu. W trudnościach, których doświadczam, wiem, że jest ze mną Maryja i to Ona niesie mnie na swoich rękach razem z moim krzyżem. Na nowo poznawaliśmy się jako mąż i żona, jako rodzice. Te rekolekcje dały mi spokój i wyciszenie, pozwoliły odpocząć od obowiązków dnia codziennego. Był to bardzo wartościowy czas spędzony z Panem Bogiem, połączony z odpoczynkiem i możliwością spędzenia chwil w gronie rodziny, przyjaciół czy ludzi, którzy mają podobne spojrzenie na życie. Wierzę w to, że owoce tych rekolekcji będziemy jako rodzina zbierać jeszcze przez długi czas - zapewnia J. Napierska. - Jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za ten wypoczynek. Dziękujemy także księżom, którzy chcą z nami w taki sposób spędzać czas ferii zimowych - dodają Asia i Artur Napierscy.

Również dla Agnieszki i Błażeja Brańskich był to czas pełen bogatych doświadczeń duchowych. - Choć z zimowego wypoczynku korzystamy niemal co rok, to pierwszy raz mieliśmy okazję uczestniczyć w rekolekcjach zimowych. I to w Bańskiej, która w naturalny sposób nastraja do patrzenia ku górom i ku Górze. Jestem szczęśliwa, że dane mi było tu być. Z tymi ludźmi, którzy tak jak my mają dzieci i przeżywają podobne problemy. Mogliśmy nie tylko dzielić się zmartwieniami, ale przede wszystkim cieszyć się wzajemnie obecnością. Być z drugim i dla drugiego. To dobry czas dla naszego małżeństwa, bo nie tylko resetowaliśmy głowę, korzystając z uroków zimy, ale przede wszystkim mogliśmy wejrzeć w głąb siebie, aby przejrzeć się w oczach współmałżonka i wysłuchać dzieci - bez pośpiechu i z Bożą cierpliwością. Zobaczyć i doświadczyć, jak w naszą rodzinną bezradność wkracza Pan Bóg i napełnia ją swoją łaską. Uczyć się jak Maryja pokornie słuchać i wypełniać słowo Boże. Tutaj Pan Bóg nas zbudował na nowo. Z tą nową wiarą, nadzieją i miłością czekać będziemy na spotkanie w Bańskiej latem – obiecuje Agnieszka.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Ostrowski