- Czy widzę, że przyszłość należy do Jezusa? Czy przytulam się do Niego i raz wybrawszy, wybieram Go codziennie? - pytał w czasie liturgii sprawowanej w płockiej katedrze w święto wszystkich osób konsekrowanych bp Szymon Stułkowski.
W Święto Ofiarowania Pańskiego biskup płocki przewodniczył uroczystej liturgii z udziałem braci i sióstr zakonnych z całej diecezji, a także dziewic i wdów konsekrowanych. - Ta świeca przypomina nam o tym, że mamy się spalać dla Boga - powiedział w homilii, nawiązując do trzymanej w ręku charakterystycznej świecy woskowej, wylanej przez bractewnych z podpłockiej Białej.
Podkreślił w homilii, że wzorem Maryi, która ofiarowała Bogu w świątyni największy skarb - Jezusa, osoby konsekrowane ofiarowują samych siebie. Uczestniczącym w tym zakonnym święcie dziękował jednocześnie za ich obecność w diecezji, wszelkie dzieła i modlitwę, które są świadectwem dawanym wobec świata o Bożej miłości.
Bp Szymon nawiązał także do orędzia Franciszka na tegoroczny, 27. Dzień Życia Konsekrowanego, wskazując na zawarte w nim pytania, wypływające z Ewangelii. - Na początku poruszył nas Duch Święty, skoro wybraliśmy tę drogę. Papież stawia jednak pytanie, co nas porusza dzisiaj? Jaka jest moja relacja z Duchem Świętym? Czy proszę, aby On mnie prowadził, wypełniał moje myśli, dawał mi mądrość, co trzeba czynić? Dalej pyta: czy widzę Jezusa, Który żyje we mnie? Czy widzę Jezusa w drugim człowieku, w swojej siostrze, współbracie, zwłaszcza tym, który może jest trudny? Czy widzę, że przyszłość należy do Jezusa, i mimo trudnej sytuacji z nadzieją patrzę w przyszłość? Czy przytulam się do Jezusa? Czy wybrawszy raz, wybieram Go codziennie i chcę iść z Nim? - mówił bp Szymon podczas liturgii, w trakcie której osoby konsekrowane odnowiły swoje śluby zakonne.
- Nas jako osoby życia konsekrowanego porównuje się do świec. I jak świece jesteśmy różni, Jedni płoną pięknie, inni kopcą, inni ledwo się tlą, ale wszyscy staramy się palić miłością Chrystusa - zapewniał w imieniu zgromadzonych braci i sióstr zakonnych klaretyn o. Marcin Kowalewski, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego na płockich Górkach.
Jakie znaczenie ma to święto dla samych osób konsekrowanych? - Dla mnie osobiście to taki moment świadomego zatrzymania się i zastanowienia nad moim powołaniem, chociaż tego wyboru tak naprawdę trzeba dokonywać codziennie. Ważne jest też to, że jesteśmy razem w katedrze, że widzimy tę różnorodność życia konsekrowanego i możemy wspólnie odnowić przyrzeczenia wierności Panu Bogu, w takiej uroczystej formie - mówi s. Dominia Burnos, Misjonarka Krwi Chrystusa z podpłockiego Rogozina, która jest jednocześnie diecezjalną referentką ds. życia konsekrowanego.
- Po takiej uroczystości z jednej strony mamy refleksję, że zakony się starzeją, że nie ma młodych sióstr i jest mało powołań. Taka jest akurat kondycja naszego Kościoła w tym momencie. Ale wiemy, że gdzie indziej, na innych kontynentach, powołania są, chociaż może my tu tego tak nie doświadczamy. Trzeba mimo tego kryzysu nie tracić nadziei, że Kościół się rozwija. Myślę, że ważne jest, żeby ta myśl o spadku powołań i starzeniu się zakonów nie była tak determinująca, abyśmy na niej się nie zatrzymywali - przekonuje s. Dominika.
AM