Odlewanie świec nie za pomocą formy, ale na specjalnym kole to w Starej Białej już niemal stuletnia praktyka, pielęgnowana w związku ze świętem Matki Bożej Gromnicznej.
Na pozór wydaje się to zupełnie proste. Należy miarowo polewać roztopionym woskiem kolejnych 59 bawełnianych knotów, przyczepionych do liczącej tyleż lat co tradycja obręczy, zawieszonej u sufitu. I tak kilkadziesiąt razy. A jednak potrzeba wprawy, by kolejne warstwy dobrze i równomiernie „osiadły”, tworząc w trakcie całego procesu długie, nieco stożkowate gromnice. Gdy woskowe plastry roztapiają się na węglowej kuchni, gryzący dym szczypie w oczy. Trochę boli kręgosłup, bo trzeba systematycznie się schylać, by zaczerpnąć gorącego wosku z ustawionej pod kołem miednicy. Jednym słowem, wyrób takich świec wymaga pewnego poświęcenia. A jednak przez blisko sto lat w parafii św. Jadwigi Śląskiej w podpłockiej Białej grupa mężczyzn – bractewnych – pieczołowicie tę tradycję pielęgnowała, najpierw przez dekady odlewając świece we własnych zabudowaniach gospodarczych, a od prawie dekady – w jednym z pomieszczeń parafialnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Małecka