W Muzeum Mazowieckim, w kamienicy secesyjnej przy Tumskiej 8, można oglądać wystawę "Powstańcze portrety", na której poznamy twarze i losy bohaterów styczniowych, w tym osób związanych z Płockiem i Mazowszem.
Na planszach wystawowych można zobaczyć nie tylko unikatowe portrety powstańców, ale także przeczytać ich krótkie biogramy, w których jak refren przewija się: "aresztowany, skazany na śmierć lub zesłany na ciężkie roboty na Syberię…". To wymowne świadectwo tego, co spotykało polskich bohaterów, w tym duchownych, za uczestnictwo w walce przeciwko rosyjskiemu zaborcy, a nawet tylko sprzyjaniu jej.
Wśród sportretowanych są znane postaci jak Zygmunt Padlewski, naczelnik wojskowy województwa płockiego, ale i osoby, które nie trafiły na karty książek historycznych, w tym nawet nieznany z nazwiska i imienia lokaj rodziny Ropolewskich spod Ciechanowa. Jednym z najmłodszych pokazanych na zdjęciach powstańców jest siedemnastoletni Józef Dehlen [Deleń], uczeń klasy VI Gimnazjum Gubernialnego, aresztowany pod Płockiem i wcielony do armii rosyjskiej.
Na wystawie odnajdziemy także fotografie duchownych, których "przestępstwem" w oczach zaborcy mogło być już samo głoszenie kazań patriotycznych. Wśród nich są m.in. bp Wincenty Popiel, wikariusz płockiej fary ks. Wiktor Mościcki, wikariusz przy katedrze ks. Tomasz Trzemżalski czy urodzony w Płocku ks. Jan Piotrowski [1835-1917], który oskarżony o udział w powstaniu 8 lat spędził na zesłaniu w Rosji. To właśnie ks. J. Piotrowski, obok słynnych płocczanek: Marceliny Rościszewskiej i Haliny Rutskiej, był jednym z donatorów zbiorów zdjęć, które na co dzień ze względów konserwatorskich przechowywane są przez muzeum w oprawionych w skórę albumach. Te albumy, z których zaczerpnięto fotografie do wystawy, również można zobaczyć na ekspozycji. Najliczniejszy zbiór to ten przekazany przez Halinę Rutską, tym bardziej cenny, że fotografie były często przez nią opisane, dostarczając ważnych informacji o sportretowanych.
Wśród innych cennych dokumentów i artefaktów, które stały się eksponatami tej wystawy, są m.in. kajdany noże Stefana Gniazdowskiego, właściciela majątku Świedziebnia, gryps nieznanego z nazwiska więźnia cytadeli skierowany do bliskich czy opis egzekucji Zygmunta Padlewskiego odnaleziony w pamiętniku nieznanej płocczanki. Autorka zanotowała w nim m.in.: "1863. Dzień 15 Maja Piątek smutną i okropną pozostanie dla nas pamiątką. Dziś bowiem rozstrzelano Padlewskiego Naczelnika Wojennego Województwa Płockiego. Nie rozstrzelano, ale zamordowano strasznie, zasypano żywego ziemią – zemsty zemsty". Na wystawie takim autografom, nie zawsze czytelnym, towarzyszy opis z tekstem.
Wystawę "Powstańcze portrety" otwartą z okazji 160. rocznicy wybuchu powstania styczniowego można oglądać do 5 marca. Autorką scenariusza jest Katarzyna Stołoska-Fuz, a opracowanie graficzne przygotowała Sylwia Pogodzińska.
AM