Fundacja "Cokolwiek uczyniliście" po raz czwarty zorganizowała świąteczną akcję pomocy dla rodaków żyjących na Wileńszczyźnie. W ostatni weekend listopada 240 paczek trafiło na Kresy.
To nie tylko paczka na święta, ale przede wszystkim spotkania z Polakami mieszkającymi na Wileńszczyźnie są sednem akcji, która po raz kolejny została zorganizowana przez płocką fundację. W tym roku jej finał odbywa się już na miesiąc przed świętami, bo dzieci i młodzież ze wspólnoty Miłosierdzia Bożego z okolic Solnecznik właśnie w tym czasie przygotowały i wystawiają okolicznościowe oratorium, na które zaprosiły płocczan.
Przedstawiciele fundacji, którzy zawieźli dary, spotykają się w tych dniach z młodymi i starszymi rodakami w szkołach, w domu kultury, w prywatnych domach. - "Jakie to wzruszające, że macierz o nas pamięta" - wyznała nam ostatnio pewna starsza pani - wspominał Adam Modliborski, wiceprezes fundacji i koordynator akcji.
- W 240 paczkach znalazły się produkty spożywcze i słodycze. Stało się to możliwe dzięki wsparciu fundacji Enea SA, a w przygotowaniu transportu pomogli nam nasi wolontariusze. Każdego roku zacieśniamy więzi z rodakami na Wileńszczyźnie: my ich odwiedzamy przed Bożym Narodzeniem, a dzieci i młodzież przyjeżdżają do nas w czasie wakacji - mówi Witold Wybult, prezes Fundacji "Cokolwiek uczyniliście".
W konferencji prasowej podsumowującej tegoroczną edycję akcji pomocy dla Kresów wziął udział Maciej Małecki, wiceminister aktywów państwowych. - To nasz serdeczny obowiązek, aby pomagać Polakom na Wschodzie. Do akcji włącza się Fundacja Enea SA, ale zachęcam również inne podmioty do podobnego gestu na rzecz naszych rodaków - mówił.