...a światłość wiekuista niechaj im świeci.
Nasze wypominki nigdy nie będą wyczerpujące i kompletne. Wspominamy więc zaledwie niektórych; tych, których życie, wiara i dzieła odcisnęły się w pamięci ludzi i naszych "gościowych" kronikach.
Dla Teresy Pietrzak historia Czerwińska nad Wisłą wraz z jego romańską bazyliką i tradycjami salezjańskimi stanowiła wielką życiową pasję i inspirację. Przygotowała o niej kilka publikacji i była w trakcie pisania rozprawy doktorskiej. Na co dzień pracowała jako nauczycielka historii i katechetka w tutejszej Szkole Podstawowej im. Władysława Jagiełły, ale była też zasłużoną działaczką społeczną i radną powiatu płońskiego. Gdy Czerwińsk ubiegał się o przywrócenie praw miejskich, wspierała merytorycznie te działania, zakończone sukcesem. Jej duchowe związki z parafią w Czerwińsku owocowały m.in. zaangażowaniem we wspólnotę współpracowników salezjańskich, w działalność chóru oraz takie inicjatywy, jak choćby Orszak Trzech Króli ulicami miasta. Teresa Pietrzak zmarła w Wigilię Bożego Narodzenia ub.r. w wieku 57 lat.
Walka o wolną Polskę była czymś oczywistym dla związanej przez lata z Gołotczyzną Lucyny Janik ps. "Bogna", żołnierki, nauczycielki, pisarki i społeczniczki. W czasie II wojny światowej wstąpiła najpierw do struktur Narodowych Sił Zbrojnych, a później, po scaleniu wszystkich organizacji zbrojnych, przeszła pod dowództwo Armii Krajowej. Po wojnie podjęła pracę polonistki w Zespole Szkół Rolniczych w Gołotczyźnie, a jednocześnie oddawała się pasji społecznikowskiej, czego owocem było stowarzyszenie Funduszu Stypendialnego dla Młodzieży Wiejskiej im. Aleksandry Bąkowskiej. Była też autorką wielu książek i publikacji w czasopismach; pod koniec życia wydała "Wspomnienia". Za życia otrzymała wiele odznaczeń, w tym Order Odrodzenia Polski, przyznawany przez Prezydenta RP. Lucyna Janik zmarła w Gołotczyźnie, w miesiąc po swoich setnych urodzinach, 2 stycznia.
Patriotyzm miał we krwi - tak można powiedzieć o płocczaninie Krzysztofie Nowakowskim, byłym opozycjoniście i działaczu Solidarności Regionu Płockiego, który w wolnej Polce zaangażowany był w pielęgnowanie pamięci historycznej. Syn mjr. Katarzyny Nowakowskiej z domu Rabińskiej, sanitariuszki i łączniczki w powstaniu warszawskim, w czasie komuny jak działacz podziemia solidarnościowego, mimo nękania przez SB angażował się w kolportaż nielegalnej prasy podziemnej, uczestniczył we Mszach za ojczyznę i kontrpochodach pierwszomajowych. Swoją działalność opozycyjną przypłacił wtedy m.in. zwolnieniem z pracy, ostracyzmem i upokorzeniami. Nigdy nie żałował swojego wyboru, a w ostatnich dekadach, wciąż czynny zawodowo, angażował się społecznie m.in. w działalność stowarzyszeń historycznych. Niemal do końca współtworzył wystawę czasową w Muzeum Diecezjalnym, nie pozbawioną osobistych akcentów, a poświęconą walce trzech pokoleń o wolną Polskę. Zmarł po krótkiej ale ciężkiej chorobie 21 marca w Płocku. Miał 72 lata.
Bożena Królik przez wiele lat kierowała Gminną Biblioteką Publiczną w Opinogórze. Społeczniczka, współzałożycielka Towarzystwa Miłośników Opinogóry, autorka wielu tekstów poświęconych Muzeum Romantyzmu i miejscowości, w roku ubiegłym wydała ich zbiór pod tytułem "W aurze Opinogóry – kartki z pamiętnika". Do Opinogóry przyjechała ponad 60 lat temu razem ze swym mężem Januszem – wieloletnim (1962–2004) dyrektorem opinogórskiego muzeum. Zmarła 10 sierpnia w wieku 84 lat. Spoczęła obok swego męża, zmarłego w 2010 r., na miejscowym cmentarzu parafialnym.
Dzięki pochodzącemu z Duczymina mławianinowi Kazimierzowi Kowalczykowi ocalała w dużej mierze spuścizna jego brata – o. Honoriusza, dominikanina i charyzmatycznego duszpasterza poznańskich studentów oraz kapelana Solidarności. Z zabranych przez niego z celi zakonnej pamiątek po bracie powstała prywatna izba pamięci, a część z rzeczy trafiło m.in. do Publicznej Szkoły Podstawowej im. o. Honoriusza Kowalczyka w Duczyminie. Był także członkiem nieformalnego zespołu wspierania fundacji, noszącej imię jego brata. Kazimierz Kowalczyk zmarł w wieku 83 lat, 24 sierpnia.
Krystyna Woźniak była wieloletnią nauczycielką matematyki w I Liceum Ogólnokształcącym im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie. To od niej zaczęły się doroczne pielgrzymki nauczycieli z tego miasta na Jasną Górę, a także duszpasterstwo tej grupy zawodowej w mieście nad Łydynią. Dzięki jej determinacji, powstało środowisko nauczycieli i wychowawców, którzy nadal systematycznie formują się duchowo. Zmarła 30 września w wieku 81 lat.
Nagła śmierć phm. Wojciecha Derkowskiego wstrząsnęła całym płockim środowiskiem harcerskim. Od dziecka był harcerzem i żył harcerstwem, pełniąc funkcje hufcowego Płockiego Hufca Harcerzy, a wcześniej drużynowego 3 Płockiej Drużyny Harcerzy "Pneuma" im. płk. Jana Kilińskiego przy parafii Ducha św. w Płocku. Jeszcze miesiąc wcześniej był na pielgrzymce ZHR na Jasnej Górze, a później na Turnieju Drużyn Puszczańskich w Szczecinie. W lipcu, jako zastępca komendanta obozu wakacyjnego na Mazurach, tak mówił "Gościowi Płockiemu" o duchowych aspektach zgrupowania: "Ja zawsze się staram, by modlitwa zawierała w sobie parę słów ode mnie - za co jestem wdzięczny Panu Bogu, za co przepraszam, a o co proszę. Staram się, by te słowa nie były w klimacie patetycznym, ale tak, jak my to czujemy". Phm. Wojciech Derkowski zmarł 13 października, w wieku zaledwie 24 lat.
am, wp