Młodzież z teatralnej grupy Kurtyna, działającej przy Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu w Radominie wystawiła część drugą mickiewiczowskich "Dziadów", ze współczesnym epilogiem.
W niedzielę i poniedziałek spektakl zobaczyli mieszkańcy Radomina i uczniowie szkół z terenu gminy. Jak się okazuje, nie było to pierwsze wystawienie tego dramatu, bo po raz pierwszy pokazano go w 2019 r. – Zrobiliśmy to na prośbę mieszkańców. Chyba takie nostalgiczne i nastrojowe przedstawienie było ludziom potrzebne, zwłaszcza starszym – mówi Dawid Stachowski, reżyser spektaklu i opiekun grupy teatralnej.
Aktorzy przez ostatni miesiąc opanowali na pamięć swe role, uczyli się grać i zgrać w 20-osobowym zespole. Ważnym elementem spektaklu była muzyka, która miała wytworzyć klimat zaduszkowej scenerii. To ona prowadziła kolejne grupy dusz na scenę, to ona pomagała widzom w przeżywaniu dramatu.
Scenariusz "Dziadów" był wierny oryginałowi, ale na jego zakończenie reżyser dopisał epilog: oto wszyscy aktorzy wrócili na scenę z płonącymi świecami. Temu momentowi towarzyszyły słowa zaduszkowej piosenki: "Płoną świeczek szeregi, płoną świeczek tysiące, powiewają na wietrze, zamyślone i drżące…". – Te płonące świeczki w dłoniach aktorów miały przypomnieć, jak krusi jesteśmy, i abyśmy liczyli się z życiem po życiu, zwolnili tempo i zastanowili się nad naszym przemijaniem – mówi reżyser.
W Radominie wszystko tworzy się własnymi siłami, i zaangażowani są w to uczniowie szkół podstawowych i średnich. Uczą się w Radominie, Dulsku, Płonnem, Gołubiu-Dobrzyniu, Rypinie, a nawet w Toruniu. Wieczorami jednak spotykają się w siedzibie GOKiS-u na próby. – Widzę, ile ich to kosztuje, aby dojechać po szkole, a na wsi odległości są przecież większe. A mimo wszystko chcą się spotykać. Ta nasza grupa teatralna liczy już kilka dobrych lat, i widzę w nich postępy. W Radominie nie ma wielu propozycji spędzania wolnego czasu, ale nasza grupa teatralna to dla nich miejsce odpoczynku, pracy i szukania dobrych motywacji. To swoisty gabinet terapeutyczny dla dzieci i młodzieży z całej gminy – podkreśla Dawid Stachowski.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gościa Płockiego" na 30 października.