W Książnicy Płockiej można oglądać wystawę, której bohaterką jest Wanda Rutkiewicz, słynna polska himalaistka. Ekspozycję, która ukazuje ją jako postać zarówno historyczną, jak i symboliczną, przygotowano z okazji roku jej poświęconego.
Polska alpinistka, która wspięła się na szczyt Mount Everest dokładnie w czasie, gdy Karol Wojtyła został wybrany na papieża, zginęła 30 lat temu w ukochanych górach 13 maja 1992 r. podczas wyprawy na Kanczendzongę. Dlatego ten rok decyzją Sejmu RP został uznany Rokiem Wandy Rutkiewicz. Specjalną wystawę z tej okazji we współpracy z archiwum Jerzego Kukuczki oraz archiwum Polskiego Związku Alpinizmu (zdj. Janusz Majer) przygotowali pracownicy Książnicy Płockiej.
Jak przyznała w czasie wernisażu dyrektor biblioteki Joanna Banasiak, postać himalaistki, która całe życie poświęciła górom, może się wydawać nietypowa jak na bohaterkę wystawy prezentowanej w przestrzeni, która raczej żyje literaturą, historią, kulturą. A jednak jej życie i wybory rodzą ważne pytania. - Szczególnie u laików, niezwiązanych ze wspinaczką wysokogórską, pojawiają się fundamentalne, mocne pytania, na które właściwie nie ma odpowiedzi: "czy to w ogóle ma sens?", "czy to zgodne z naturą człowieka, kobiety iść tam, gdzie właściwie już brakuje tlenu, ale jest się znacznie bliżej nieba, niż na naszej równinie"? - zauważyła w czasie wernisażu szefowa książnicy.
Wystawa ma nie tyle odpowiadać na te pytania, co raczej inspirować do poznawania życia i fenomenu Wandy Rutkiewicz, a może nawet zachęcać do zdobywania własnych życiowych szczytów. Można rzecz, że plansza z dużym zdjęciem Rutkiewicz i jej słowa "Kiedy nad nami jest już tylko niebo, wszystko widać ostrzej…" jest wizualnym i treściowym centrum tej ekspozycji. Jej najważniejsze wątki wyjaśniał w czasie wernisażu Maciej Woźniak, współautor ekspozycji.
A są to m.in. trudne dzieciństwo himalaistki naznaczone odejściem ojca, wielkiego autorytetu dla młodej Wandy, pierwsze sukcesy sportowe, czas, gdy zaczęła dzierżyć berło najlepszej polskiej himalaistki, ale też takie wątki jak niezwykła paralela jej losów i życia Jerzego Kukuczki, czy wreszcie - walka o autorytet jako kobiety w środowisku wspinaczy wysokogórskich, szczególnie w Polsce. To ostatnie, jak zauważył M. Woźniak, to było w jej karierze dodatkowe urwisko do pokonania.
Na wystawie zobaczymy wspaniały masyw górski, na którym rozpisany został życiorys i kolejne zdobyte szczyty przez bohaterkę. Są tu "górskie" zdjęcia Rutkiewicz, są komentarze, cytaty, a także książki. Ciekawym eksponatem jest autentyczny strój wspinacza, wypożyczony przez Ryszarda Rusinka, płockiego podróżnika i pasjonatę wypraw wysokogórskich, którego zdjęcia ozdobiły hol książnicy. Wystawę można oglądać do połowy stycznia przyszłego roku.
am