Tegoroczna pielgrzymka dzieci i młodzieży była wyzwaniem zarówno dla uczestników, jak i dla organizatorów. Jedni i drudzy poradzili sobie z tym zadaniem najlepiej jak potrafili - chociaż na owoce tego, co na nowo zaczyna kiełkować wokół kultu św. Stanisława, przyjdzie jeszcze poczekać.
Miesiące przygotowań, konsultacji i wypracowywania wspólnej koncepcji, zaangażowanie wielu osób, grup i instytucji - wszystko to miało swój finał w sobotę 17 września, kiedy młodzi podjęli wyzwanie i pod hasłem "Wyrusz..." pielgrzymowali do miejsc obecności św. Stanisława Kostki.
Podobnie jak w latach ubiegłych pielgrzymka przebiegała w dwóch grupach. Pierwszeństwo miały dzieci, które spotkanie w miejscach naznaczonych obecnością św. Stanisława Kostki rozpoczęły od porannej Mszy św. polowej przy kościele farnym w Przasnyszu. Po zakończeniu Eucharystii, której przewodniczył bp Mirosław Milewski, dzieci powędrowały do Rostkowa, gdzie po raz pierwszy uczestniczyły w Festynie św. Stanisława. - Rostkowo było pełne radości, śmiechu, okrzyków dzieci zaangażowanych w przygotowane dla nich atrakcje. Liczę, że tak będzie częściej, dlatego że jest to nasze najważniejsze sanktuarium, w którym czcimy patrona diecezji – podkreślał ks. Marcin Sadowski, dyrektor wydziału duszpasterskiego płockiej kurii.
Zmieniona formuła spotkania miała zainteresować młodych ludzi i pomóc im poznać inspirującą historię życia świętego z Rostkowa. Na miejscu czekały osoby ubrane w barwne stroje z epoki świętego, które oprowadzały po symbolicznych miejscach przy sanktuarium: od kamienia z odciśniętą stopą świętego, po starą lipę i staw, gdzie modlił się młody szlachcic. Teren wokół sanktuarium wypełniały stanowiska, które były kolejnymi etapami gry terenowej, jaka przybliżała postać Stanisława. - Naprawdę jest ciekawa. Bardzo się nam podoba. Kolorowałyśmy, odpowiadałyśmy na pytania, będziemy nagrywać film. Za rok też mogłoby tak być. Warto mieć patrona, bo czujemy się wtedy zaopiekowani. Św. Stanisława nawet dzisiaj możemy cenić za charakter, za konkretne i odważne decyzje – mówiły Julia, Karolina, Kinga i Martyna z Przewodowa.
O tym, że warto w życiu mieć cel i przewodnika na drodze do jego osiągnięcia, jeszcze w Przasnyszu przypominał dzieciom ks. Paweł Sobiecki. - Ważne, aby w życiu iść za kimś, komu ufamy, za swoim przyjacielem. Tak podążał św. Stanisław do Rzymu, tak podążamy i my za Panem Jezusem – tłumaczył w kazaniu.
Podczas spotkania w Rostkowie uczniom towarzyszyło liczne grono pedagogów. Byli i tacy, jak Martyna pochodząca z Nasielska, która do sanktuarium św. Stanisława Kostki przyjeżdza ze swoimi dziećmi w prywatnej, rodzinnej pielgrzymce. - Tosia ma 5 lat, Joszko 2 lata, i zabieram ich ze sobą od kiedy się urodzili. To jest nasz patron i różne sprawy mu powierzam. Różne sprawy ogarniam tu w sercu. Pracuję z dzieciakami, więc modlę się też za moich uczniów. Przyjaźnimy się ze św. Stanisławem, to inspirujący patron – zapewnia.
Z kolei obecny tego dnia z młodymi bp Mirosław Milewski zwracał uwagę na ponadczasowe przesłanie świętego z Rostkowa. - Każdy na swój sposób może czytać św. Stanisława Kostkę. Za każdym razem, kiedy tutaj jestem, przypomina mi, że życie człowieka jest pielgrzymką, a ta pielgrzymka ma sens i ma cel. Niezależnie od okoliczności życiowych ten cel jest jeden, a jest nim życie w Bogu - podkreślał biskup.