W Niedziałkach, na ziemi mławskiej, uczczono pamięć żołnierzy wyklętych z oddziału Puszczyka.
Przeciwko ukrywającej się we wsi Niedziałki siódemce partyzantów - ostatnich na północnym Mazowszu - władze komunistyczne w lipcu 1953 r. rzuciły 1300 milicjantów, funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Porucznik Wacław Grabowski pseudonim "Puszczyk" i jego podkomendni nie mieli żadnych szans. Zginęli podczas próby przebicia się, a porucznik "Puszczyk" ostatnią kulę przeznaczył dla siebie.
5 lipca w rocznicę śmierci ostatnich żołnierzy niezłomnych na ziemi mławskiej w Niedziałkach odbyły się doroczne uroczystości patriotyczno-religijne. W intencji poległych bohaterów odprawiono polową Mszę św., był apel pamięci i honorowe salwy wojskowej asysty. Pod pomnikiem upamiętniającym śmierć Puszczyka i jego grupie: Antoniego Tomczaka ps. "Malutki", Władysława Barwińskiego ps. "Sowa", Henryka Barwińskiego ps. "August", Kazimierza Żmijewskiego ps. "Jan", Feliksa Gutkowskiego ps. "Gutek", Piotra Grzybowskiego ps. "Jastrząb" i Lucjana Krępskiego ps. "Rekin" - złożono kwiaty.
- Była to akcja polegająca na tym, żeby po prostu rozbić ten oddział, zlikwidować ostatnich wojowników o wolność na ziemi mławskiej - mówi Olga Grabowska, stryjeczna wnuczka por. Wacława Grabowskiego "Puszczyka", prezes Stowarzyszenia Historycznego Mazowsza Północnego. - Przyjeżdżamy tu co roku, dlatego że to trzeba kultywować i nie zapominać o takich czasach, jakie były i jakie są obecnie - mówi Jerzy Stryjek, krewny Puszczyka.
- Staramy się, żeby ich ofiara nie poszła w zapomnienie, tym bardziej, że pojawia się coraz więcej młodych ludzi, którzy chcą poznać naszą przeszłość - mówi Maria Świtoń z Grupy Rekonstrukcyjnej "Cywile Mława".
Miejsca pochówku porucznika Grabowskiego i jego żołnierzy do dzisiaj nie odnaleziono. Ciężkie represje spadły na gospodarzy ukrywających partyzantów. Mieszkanka Niedziałek Marianna Jeziorska, ps. "Grześ", została aresztowana i skazana na karę wieloletniego więzienia. Zmarła 18 lipca 1955 r. w więzieniu na ul. Rakowieckiej w Warszawie. Zdrajca za wydanie miejsca ukrywania się partyzantów dostał od ubeków 5 tys. zł. Skończył w szpitalu psychiatrycznym.
Marek Szyperski