Za miesiąc wyruszy pielgrzymka

Tegoroczna pielgrzymka z Płocka na Jasną Górę odbędzie się w tradycyjnej formie, jak to miało miejsce przed pandemią. A więc każdy, kto tylko chce i może, będzie miał okazję przeżyć niepowtarzalne 9-dniowe rekolekcje w drodze.

W święto Przemienienia Pańskiego 6 sierpnia wyruszy 41. Piesza Pielgrzymka Diecezji Płockiej na Jasna Górę. Towarzyszyć jej będzie hasło: "Powróćmy na Eucharystię". Nawiązuje ono do hasła roku duszpasterskiego, ale jeszcze bardziej do pilnej potrzeby odnowienia komunii z żywym Bogiem, która przez wielu ochrzczonych została nadwątlona w czasie epidemii.

- Ten rys eucharystyczny będzie charakteryzował całą tegoroczną pielgrzymkę, bo każdego dnia będzie okazja do adoracji Najświętszego Sakramentu. Trochę za sprawą dwóch poprzednich sztafetowych pielgrzymek, gdy w mniejszych grupach odprawialiśmy Msze św. w kościołach, a nie na placach czy leśnych polanach, odkrywaliśmy jak piękne świątynie mijamy po drodze. Dlatego w tym roku, tam gdzie przy okazji odpoczynków na trasie, czy noclegów - będą kościoły, będzie w nich trwała adoracja Najświętszego Sakramentu. Tak będzie m.in. w Kutnie-Woźniakowie, Tumie, Bełdowie, Parznie czy Sulmierzycach – mówi ks. Jacek Prusiński, przewodnik diecezjalnej pielgrzymki. Z tej racji też, po raz pierwszy, wśród paramentów liturgicznych pielgrzymki znajdzie się monstrancja, którą ufundował jeden z księży proboszczów naszej diecezji.

Ale tegoroczna pielgrzymka będzie też poważną weryfikacją stanu ducha: czy i ona stopnieje liczebnie, jak tyle innych dzieł i wspólnot po pandemii? Czy opanuje i ją jakaś forma duchowego odrętwienia i starzenia się, czy podobnie jak w kościołach, zabraknie w niej tak wyraźnej dawniej obecności młodzieży? Co o tym sądzi przewodnik, który od 10 lat prowadzi tę diecezjalną kompanię na Jasną Górę?

- Mam nadzieję, że to dwuletnie wędrowanie w sztafecie, pod znakiem pandemii, pozwoliło nam odkryć głębszą formę pielgrzymowania, i dlatego chciałbym zaprosić w tym roku do odrobiny kontemplacji, ciszy i adoracji Jezusa. Myślę, że przez pandemię chyba bardziej zatęskniliśmy za taką formą wyznania wiary. Przynajmniej ja sam przeżywałem w formie pielgrzymki-sztafety doświadczenie pustki, gdy na koniec dnia jedna grupa wyjeżdżała do domu - jakby pielgrzymka się przerywała - a dopiero kolejnego dnia rano przybywała następna grupa pątników. Ale ponieważ był to jeden dzień drogi, wielu zdecydowało się wziąć w niej udział po raz pierwszy. Zauważyłem też, że przez pielgrzymkę sztafetową bardziej zostało dowartościowane pielgrzymowanie duchowe i wieczorne apele maryjne w parafiach – mówi ks. Prusiński.

"Od wielu lat z zainteresowaniem i wzruszeniem obserwuję tych, którzy wyruszają na pątniczy szlak. Staram się w miarę możliwości być na pielgrzymce, wędrować, odwiedzać pielgrzymów na Mszach św. czy wieczornych apelach. Łączę się też duchowo, modląc się za to dzieło i wszystkich, którzy je tworzą. (…) Dziękuję tym wszystkim, którzy mimo niedogodności, może z lękiem, ale z wiarą podejmowali sztafetę pielgrzymkową. Obecnie wracamy do normalności. Choć mamy też świadomość innego niebezpieczeństwa, które grozi nam zza wschodniej granicy – agresja Rosji na Ukrainę. Tym bardziej więc trzeba wejść na pielgrzymi szlak i wołać do Matki Bożej – Królowej Pokoju" – napisał w słowie zachęty biskup Piotr Libera.

Zapisy na pielgrzymkę pieszą i duchową trwają w parafiach.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka