Lekcja z Wiecznego Miasta

Dla Aldony i Artura Wiśniewskich temperatura przeżyć i emocji, jakie towarzyszyły im podczas Światowego Spotkania Rodzin w Rzymie, była nie mniejsza niż panujące dziś upały… Po powrocie małżeństwo z Glinojecka dzieli się tym, czego tam doświadczyło.

Dla państwa Wiśniewskich było to już kolejne, po kongresie w Dublinie w 2018 r., Światowe Spotkanie Rodzin (World Meeting of Families), w którym uczestniczyli. To, co tym razem mocno ich uderzyło, to sama rzeczywistość spotkania ludzi między sobą. - Sama nazwa tego kongresu, którego inicjatorem był św. Jan Paweł II, przypomniała nam o czymś najważniejszym. Bez zwykłego spotkania, gdy zasiadamy do stołu, idziemy razem na spacer, czy dzielimy się radościami i problemami, bez tej relacji tak naprawdę nie ma nawet małej rodziny. Ludzie wtedy żyją obok siebie, a nie ze sobą - zwraca uwagę Aldona Wiśniewska.

Oboje byli delegatami Konferencji Episkopatu Polski na X WMOF w Rzymie. Na długo zapamiętają niektóre małżeństwa i rodziny, szczególnie Polaków, którzy dołączyli do kongresu w z różnych diecezji wraz z duszpasterzami. - Poznaliśmy na przykład piękną rodzinę Janka i Oli z Katowic, którzy przyjechali z dziećmi. Cudowni, wspaniali, oddani drodze małżeńskiej i rodzinnej ludzie, wpatrzeni w Chrystusa. Dla nas to były takie napotkane perły - opowiada Aldona.

Małżeństwo z Glinojecka, które prowadzi od lat muzyczny familijny zespół o charakterze ewangelizacyjnym - "Moja Rodzina" oraz Fundację "Tak dla Rodziny", widzi wyraźną różnicę w charakterze tegorocznego spotkania w stosunku do poprzednich. - W Dublinie przeważającą część stanowiły wykłady i konferencje, prowadzone przez socjologów, czy teologów, a zatem rodzina była przedstawiona w ujęciu różnych dyscyplin naukowych. Podawane były także pewne rozwiązania. Tym razem, i jest to głos wielu uczestników i komentatorów, były to przede wszystkim żywe świadectwa rodzin, które są zaangażowane w życie Kościoła, ale też takie, które przeżywały różne trudności życiowe - mówi Artur Wiśniewski.

Jak wyjaśnia Aldona, te świadectwa, szczególnie dotyczące różnych kryzysów nawet zdrad czy przemocy domowej, ale i przebaczenia, wpisywały się w taką tezę, że nie ma rodzin doskonałych, a trudności dotykają też rodziny chrześcijańskie. - Nie chodziło natomiast o to, by sprowadzić wszystkiego tylko do kryzysów. Poza tym takie świadectwa jednak pokazują, że ten rozkład rodziny w dzisiejszym świecie jest dramatyczny i ma miejsce. Papież Franciszek mówił nawet, by to dostrzegać, by nie przechodzić obok takich zjawisk obojętnie. A przecież każdy człowiek jest z natury stworzony do tego, by kochać i być kochanym. Więc jeśli zanurzymy się w Chrystusie, On będzie nas napełniał łaską przebaczenia i pojednania - dodaje Aldona Wiśniewska.

Dla jej męża bardzo znaczące było świadectwo księdza, który w oparciu o rzymskie doświadczenia zwrócił uwagę, że Kościół ma do odrobienia poważną lekcję, dotyczącą formacji kapłanów, którzy nie są dostatecznie, albo w ogóle nie są przygotowani do tego, by towarzyszyli małżeństwom i pracowali duszpastersko z rodzinami.

Jakie przesłanie rodzina Artura i Aldony przywiozła z Rzymu? - Warto zwrócić uwagę na rzeczywistość wspólnotową w parafiach. Bo jak jest wspólnota, to rodzina rodzinie może pomóc. Chodzi o to, by się spotykały i wzajemnie ze sobą dzieliły, umacniały w planach, zadaniach. Chodzi o tę otwartość małżeństw na małżeństwa, rodzin na rodziny. A zmiany warto zacząć od siebie samego. Zobaczmy, jak wygląda nasz rodzina, jak wyglądają moje relacje, co jeszcze mogę zmienić, w czym mogę się poprawić i w jaki sposób mam służyć swoim bliskim, swoim dzieciom. Warto dzielić się swoim doświadczeniem, ale w sposób dyplomatyczny; niech to dzieje się w wolności. Myślę, że musimy być dla siebie po prostu dobrzy, nie możemy tylko sobie dokuczać, oceniać. Mamy po prostu ćwiczyć się w miłości. Tylko tyle i aż tyle - mówi Aldona.

- Bardzo mocno wybrzmiało też to, jak ważne jest, by Kościół towarzyszył rodzinom na każdym etapie, najpierw narzeczonym, potem nowożeńcom i małżonkom z większym stażem. To jest klucz do wszystkiego, by wiara została w każdej rodzinie - dodaje Artur.

Dla małżeństwa z Glinojecka X Światowe Spotkanie Rodzin było świętem poprzedzonym rocznym przygotowaniem. - Po to był obwołany przez papieża Franciszka Rok Rodzina "Amoris laetitia". Przygotowane zostały konkretne zadania dla księży, by w małych wspólnotach na poziomie diecezji i parafii była analizowana papieska adhortacja. Odpowiednie materiały przygotował też Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin. Współpracując z KODR jako Fundacja "Tak dla Rodziny" zaproponowaliśmy założenie fanpage’a, poświęconego X Światowemu Spotkaniu Rodzin, na którym od początku przekazywaliśmy pewne materiały i informacje. Wiemy, że wiele osób z tego skorzystało - wspominają Wiśniewscy.

Małżeństwo przygotowywało się też do tego spotkania niejako podwójnie - także jako rodzinny zespół, by dać w trakcie WMOF koncert ewangelizacyjny, poprzedzony warsztatami chóralnymi i instrumentalnymi. Jak wspominają, nie obyło się bez różnych przeciwności, które stawiały całe przedsięwzięcie pod znakiem zapytania. Ale były też małe cuda… - Nagle otrzymaliśmy dofinansowane z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z ramach zadania publicznego dotyczącego pomocy Polonii i Polaków za granicą 2022. Myśmy czekali wcześniej na odpowiedź, ale wyglądało na to, że tego dofinansowana nie będzie - wspomina Aldona.

Dużą pomocą dla tego projektu było wsparcie Duszpasterstwa Polaków w Wiecznym Mieście, a także przychylność Ambasady Polskiej w Rzymie. Dzięki temu doszedł do skutku "Wieczór Wdzięczności z myślą św. Jana Pawła II", na którym wystąpił chór z Polski i Polonii z towarzyszeniem zespołu kameralnego, o. Bernard, Emanuel Burzyński i Miriam Burzyńska, Agnieszka Grochola i, oczywiście, zespół Moja Rodzina w pełnym składzie.

- Bardzo się cieszymy, że na ten czas dołączyły do nas dzieci. Chociaż są już dorosłe i mają swoje życie, to jednak zawsze nas wspierają, akceptują nasze działania i odpowiadają na nasze zaproszenie. Możemy zawsze na nich liczyć - podkreślają Wiśniewscy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

am