W Uroczystość Zesłania Ducha Świętego ulicami miasta przeszedł X Marsz dla Życia i Rodziny, w którym wzięli udział reprezentanci stu parafii naszej diecezji.
Według szacunków organizatorów, w wydarzeniu, które było częścią Diecezjalnego Święta Rodziny, wzięło udział ponad 1000 osób z różnych stron diecezji. Familijne świętowanie rozpoczęła uroczysta liturgia w katedrze, pod przewodnictwem biskupa seniora Piotra Libery. W homilii, nawiązując do obchodów Zesłania Ducha Świętego, hierarcha podkreślił, że czas Parakleta - Pocieszyciela, jest po to, by nieść radość Zmartwychwstałego, a nie narzekać na sekularyzm.
- To czas bliskości, czas świadków! Lekarstwo na zewsząd sączącą się próżność, pogoń za lajkami, młody człowiek znajdzie dzisiaj tylko w naszej prostocie. Antidotum na wszechobecną erotyzację – w ukazywanych mu wzorach i radości ojca z piękna matki i matki z męskości ojca. Odpowiedź na materializm i agresję - w rodzinnej szkole duchowości i miłości. Receptę na wszechobecną kulturę tymczasowości – w świadectwie, że to, co przyrzekamy na całe życie my: diakoni, kapłani, biskupi, wy: małżonkowie, to zobowiązanie do rozwijania prawdziwej, wiernej miłości, a nie do prowizorki entuzjazmu czy zadyszki oczarowania! - mówił biskup senior.
W czasie wczorajszej liturgii zapewniał też, że modlił się w niej za wszystkie rodziny diecezji płockiej, również za te, które przeżywają różne trudności oraz za osoby, które żyją w związkach niesakramentalnych.
Po Mszy św. z płockiej katedry wyruszył X Marsz dla Życia i Rodziny, idący na czele z kilkunastometrową biało-czerwoną flagą, niesioną przez mężczyzn ze stowarzyszenia Rycerzy Jana Pawła II. Polska flaga, obok sztandarów Stowarzyszenia Rodzin Katolickich i NSZZ Solidarność, powiewała także w rękach wielu uczestników. Uczestnicy familijnego korowodu przeszli na teren Wyższego Seminarium Duchownego i Szkół Katolickich, gdzie w seminaryjnych ogrodach czekały na nich różne atrakcje w ramach festynu rodzinnego - zabawy dla dzieci, prowadzone przez animatorów, dmuchane zjeżdżalnie, poczęstunek, kiermasz oraz koncert zespołu Moja Rodzina z Glinojecka.
Wśród uczestników tego jubileuszowego marszu byli państwo Joanna i Zbyszek Zawodniakowie ze Staroźreb, którzy przyjechali z piątką dzieci. - Czy to nie dziwne, że takie normalne, zwyczajne wartości, jak rodzina, a szczególnie wielodzietna, trzeba specjalnie manifestować w tych czasach? My mamy pięć córek. Jak się czują w takiej rodzinie? O to trzeba by zapytać nastolatków… Mnie - czyli mamie jest tu dobrze - mówiła ze śmiechem pani Asia. I dodała: - Ja zawsze chciałam mieć dużo dzieci, bo miałam przykład cioci, która ma szóstkę i widziałam, jak ona sobie z nimi rodzi. Oczywiście że z każdym kolejnym dzieckiem była radość. Tym bardziej, że w pewnym momencie miałam problemy z poczęciem. Każde z nich jest inne. Mówią, że się nie kocha tak samo wszystkich dzieci. My wiemy, że pewne cechy w nich lubimy, inne nie, ale przechodzimy ponad tym, czego nie lubimy, bo miłość rodzicielska jest silniejsza - dzieliła się w czasie marszu Joanna Zawodniak, która z rodziną reprezentowała parafię w Staroźrebach.
Największą delegacją, która dotarła do Płocka na niedzielny marsz była grupa z z parafii Rogowo wraz z proboszczem ks. kan. Markiem Zacieskim. Natomiast jednym z najmłodszych uczestników była dwumiesięczna Marysia, śpiąca spokojnie na rękach mamy, Ewy Zaręby, która wraz z mężem angażuje się na co dzień w działania na rzecz rodziny na terenie Płocka. Uczestników cieszyło to, że marsz wreszcie mógł dojść do skutku; podobał się też szczególnie pomysł zorganizowania festynu w ogrodach i na boisku seminaryjnym, tworzącym bezpieczną przestrzeń. - Są już pomysły, by organizować w tym miejscu takie wydarzenia częściej, na przykład na zakończenie lata - dzielili się członkowie Stowarzyszenia Rodzin Katolickich.
Diecezjalne Święto Rodziny było dobrą okazją do wręczenia statuetek Amicus Familiae, przyznawanych przez SRK, a tym samym podziękowania osobom, działającym na rzecz szerzenia kultury życia i promowania wartości rodzinnych. Podczas festynu rodzinnego statuetkę wręczono ministrowi Maciejowi Małeckiemu, senatorowi Markowi Martynowskiemu, Jarosławowi Karpińskiemu - płockiemu przedsiębiorcy oraz państwu Marzennie i Grzegorzowi Matkowskim z Płocka - Radziwia, którzy od 9 miesięcy prowadzą rodzinny dom dziecka.
- Ta idea rodziła się w nas przez kilka ostatnich lat. Córki odeszły z domu, a jeszcze nie obdarowały nas wnukami. Nasz dom zawsze tętnił życiem. Do tej pory, gdy ktoś puka do naszych drzwi, wołamy, że do nas się od razu wchodzi… - mówili Matkowscy o swojej decyzji, by otworzyć własny dom dla obcych dzieci. - Codzienność bywa różna, bo nic nie jest idealne, my także. Ale blaski to drobne rzeczy, o których nawet byśmy nie powiedzieli kiedyś, że mogą cieszyć, choćby to, gdy te dzieci zaczynają się otwierać, uśmiechać, czy poproszą o pomoc. Niewiele jest spektakularnych momentów w życiu, ono składa się właśnie z takich drobiazgów - dzielili się po otrzymaniu statuetki Marzenna i Grzegorz Matkowscy. Przyznali też, że wyróżnienie ich cieszy, ale mają nadzieję, że będzie ono też zachętą dla innych małżeństw.
Diecezjalne Święto Rodziny zostało organizowane na zakończenie Roku Rodziny Amoris laetitia i zwieńczyło trzydniowy obchód, którego częścią była m.in. sobotnia konferencja w Opactwie Pobenedyktyńskim. Głównymi organizatorami marszu było Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej, na czele z prezesem dr. Witoldem Wybultem, Wydział ds. Rodzin z ks. dr. Wojciechem Kućką i Wydział Duszpasterski z dyrektorem ks. dr. Marcinem Sadowskim.
Familijne wydarzenie było jednocześnie owocem pracy wielu organizacji, środowisk i ludzi. Włączyły się w niego: WSD i Szkoły Katolickie - gospodarze festynu, Rycerze Jana Pawła II, Akcja Katolicka, KIK, Stowarzyszenie Civitas Christiana, Fundacja Tak dla Rodziny, NSZZ Solidarność Region Płocki, Fundacja "Cokolwiek uczyniliście", PUKS Victoria, Straż Narodowa, parafia katedralna, WTZ Caritas, szkoły mundurowe PUL, Szkoła Nowej Ewangelizacji i koło gospodyń wiejskich z Brochocina. Dzieło wsparły finansowo Kuria Płocka, a także PGNiG SA i Grupa PERN.
am