- Trzeba zainwestować w relacje - zauważył prof. Aleksander Bańka z Uniwersytetu Śląskiego podczas Płockich Dni Pastoralnych.
Filozof, politolog, członek Rady ds. Apostolstwa Świeckich KEP był gościem Płockich Dni Pastoralnych, poświęconych duszpasterstwu po pandemii oraz wyzwaniom, związanym z toczącym się procesem synodalnym. To właśnie o synodalności, czyli swoistym stylu spotkania w Kościele mówił prof. Aleksander Bańka w czasie sesji pastoralnej 20 kwietnia w Płocku.
- Proces synodalny to nie jest jednorazowe doświadczenie. To, co teraz przeżywamy, ma być szkołą; mamy uczyć się tego, co synodalność oznacza, by potem móc żyć tym dalej - mówił prelegent. Uczestnicząc w różnych spotkaniach grup synodalnych, zauważył, że to, co może z nich pozostać, to przede wszystkim potrzeba spotkań, ale w pewnym stylu. Tu, jak mówił, nie chodzi o burzę mózgu i stworzenie kolejnych postulatów, bo w takiej sytuacji wystarczyłoby spotkanie grupy eksperckiej i wypracowany przez nią jakiś program.
- W wielu diecezjach powstały bardzo spójne, dobre programy duszpasterskie, a jednak, jak przyznają sami księża, one nie działają. Co sprawia, czego brakuje, że nie można tych programów przełożyć na realia pastoralne? Nie brakuje tam dobrych idei, teologii, metodologii, ale coś sprawia, że nie da ich się zwyczajnie zaaplikować. Jedną z takich rzeczy, której nam brakuje, jest synodalność - zawrócił uwagę prof. A. Bańka.
Czym owa synodalność jest? Zdaniem filozofa streszczają ją takie pojęcia jak: słuchanie, bliskość, dialog, uważność, relacja, szacunek, czułość, otwartość. - Papież jest przekonany, że aby zaaplikować różne programy w życie, potrzeba tych komponentów. Moje doświadczenie w Kościele polskim jest takie, że brakuje nam chyba bardziej, niż wszystkim innym - tego sposobu spotkania, słuchania się nawzajem, pewnego sposobu budowania relacji i dialogu. Ten sposób relacji w Kościele gdzieś nam się zagubił - mówił prof. A. Bańka.
Prelegent wskazał też na problem podziałów i braku wzajemnego zaufania w relacjach w Kościele: na poziomie świeccy - prezbiterzy, prezbiterzy - świeccy, czy nawet wewnątrz, pomiędzy świeckimi i prezbiterami, lub pomiędzy księżmi i biskupami. - To nie jest tak, że nie ma ku temu powodów, bo każda ze stron może wskazać swoje racje. Ale one tak dzielą, że w pewnym momencie, po ludzku już nie można tego przekroczyć - konstatował prof. Aleksander Bańka.
Tymczasem łatwiej jest zaufać sobie nawzajem, gdy nawiążemy relację, gdy poznamy się na poziomie duchowym. Dlatego, jego zdaniem, trzeba zainwestować w relacje na poziomie bliskości, dostępności, a z tego wyniknie cała reszta.
- Proces synodalny mówi nam: spotkajcie się, posłuchajcie się, podzielcie się swoim doświadczeniem Kościoła, nauczcie się tego. Z procesu synodalnego zostanie styl spotkań, dialogu, relacji, który powinien przenikać cały Kościół - ocenił prelegent.
am