Stowarzyszenie Artystyczno-Społeczne "Skafander" organizuje spotkania, które edukują, bawią i integrują - wszystko po to, aby goście z Ukrainy mogli poczuć się częścią społeczności znad Wkry.
Szczególnie z myślą o najmłodszych organizowane są ciekawe spotkania, które pomagają w budowaniu więzi dzieci z Polski z nowymi przyjaciółmi z Ukrainy.
– Kiedy dzieci pojawiają się w nowym miejscu, kluczowa jest integracja, zapoznanie z rówieśnikami. Bardzo źle czułam się z tym, że nie mogę pozwolić sobie na przyjęcie kogoś pod swój dach. Cały czas myślałam co mogę zrobić, aby pomóc. I wymyśliłam, że postaram się pomóc poprzez działania, które są bliskie mojemu sercu − poprzez zajęcia artystyczne i integrację przez zabawę. Chciałam te dzieci odciągnąć choć trochę od tego, co przeszły. Maluchy łatwiej zaangażować w zabawę. Po nastolatkach widać smutek, zagubienie – opowiada Kinga Szczypek ze Stowarzyszenia Artystyczno-Społecznego "Skafander", pomysłodawczyni spotkań.
Zaczęło się jeszcze w marcu, w domu państwa Szczypków. Dziś chętnych jest tak dużo, że za każdym razem brakuje miejsc. − Spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu. Teraz troszkę zwolnimy i będzie to jeden dzień tygodniowo. Każde spotkanie planuję w trzech etapach. Robimy rękodzieło, są zabawy integracyjne i poznajemy jakąś nową umiejętność, np. podczas jednego ze spotkań uczyliśmy dzieciaki chodzenia na szczudłach, innym razem zorganizowaliśmy warsztaty ceramiczne. Chcę, żeby przez zabawę dzieci mogły się też czegoś nauczyć. Ogranicza nas jedynie przestrzeń. Na szczęście jest coraz cieplej i będzie więcej możliwości działania – opowiada Kinga Szczypek.
We wspólne działania angażują się nie tylko członkowie stowarzyszenia, ale także mieszkańcy, którzy organizują poczęstunek dla dzieci, materiały do prac plastycznych czy ceramicznych. Goście z Ukrainy dostali także zaproszenie na próby Wiejskiej Spec Kapeli, która od kilku lat spotyka się na wspólnym muzykowaniu w cieksyńskiej szkole. − Śpiewaliśmy polskie i ukraińskie piosenki. Rodziny ukraińskie pięknie śpiewają. Jeden z chłopców doskonale radzi sobie z grą na bębnie. Bardzo chciałabym powtórzyć z nimi projekt, który już kiedyś robiłam z naszą młodzieżą – COŚ, czyli Cieksyńska Orkiestra Śmieciowa, w której instrumenty robimy sami z butelek, puszek i tego, co nam wyobraźnia podpowie – dodaje z nadzieją organizatorka.
Jakież było zaskoczenie organizatorów, kiedy podczas drugiego spotkania, na spacer cieksyńskim Szlakiem Kolorowych Drzew wybrało się 70 osób. − Były radość, wspólnota, namiastka normalności. Ci ludzie przyjechali tu z różnych stron. Dobrze byłoby, żeby mieli możliwość się spotkać, poznać, znaleźć jakąś bratnią duszę. Może się przecież okazać, że gdzieś na tym terenie są osoby, które w Ukrainie mieszkały niedaleko siebie albo mają wspólnych znajomych. Będą czuły się pewniej – tłumaczy organizatorka.
"Skafander" już z nazwy jest stowarzyszeniem artystyczno-społecznym i bez względu na okoliczności podejmuje - nie tylko w Cieksynie - inicjatywy, mające zbliżać ludzi poprzez spotkania. − Istotą tych działań jest to, że robimy coś razem, w grupie. Tym bardziej teraz, kiedy wiele osób znika w rzeczywistości wirtualnej i gdy mamy niedawne doświadczenie pandemii, która poszufladkowała i pozamykała nas w swoich przestrzeniach. Celem jest integracja poprzez spotkanie z drugim człowiekiem – opowiada.
Pani Kinga jest przekonana, że takie właśnie spotkanie przynosi obustronne korzyści, bo dając coś z siebie, zawsze zyskujemy. − To taka wymiana dobra: dobrych myśli, dobrego słowa, które krzepi i mobilizuje do działania – zapewnia.