Już po raz ósmy przez okolice miasta nad Węgierką przeszło całonocne nabożeństwo pasyjne.
Nabożeństwo pasyjne poprzedziła Msza św. w intencji jego uczestników, której przewodniczył ks. Andrzej Maciejewski, proboszcz parafii św. Wojciecha, główny organizator i duchowy przewodnik przasnyskiej EDK.
W kazaniu ks. Andrzej nawiązał do idei Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. – Całą noc będziemy szli i rozważali. Można powiedzieć, że to szczególne rekolekcje w drodze czy szczególne rekolekcje na Drodze Krzyżowej – zauważył duchowny. Wyjaśnił, że wyruszają, aby w czasie nocnej wędrówki na nowo "pozbierać swoje życie", zwłaszcza w jego duchowym wymiarze, swoje relacje z Panem Bogiem, z sobą samym, a także z innymi ludźmi i zobaczyć, gdzie jestem. Będzie się to dokonywało przez modlitwę, medytację, milczenie, wysiłek ciała i ducha. – W ciągłym wrzasku i hałasie, który na co dzień wciąż słyszymy, trudno usłyszeć głos Boga. Dlatego specjalnie wyruszamy w nocy, aby być ogołoconymi, wyjść z hałasu i tych różnych obrazów, które zalewają nasze umysły przez telewizję, internet czy inne środki masowego przekazu. Chcemy wejść w zupełnie inny świat – tłumaczył ks. Maciejewski.
Zwrócił też uwagę na niezwykły znak czasu: przasnyska EDK ma miejsce w pierwszy piątek i pierwszą sobotę miesiąca, a zarazem w 17. rocznicę odejścia do Pana św. Jana Pawła II.– Zobaczcie jak na naszej Drodze Krzyżowej łączy się Najświętsze Serce Jezusowe, Niepokalane Serce Maryi, a przy tym św. Jan Paweł II. A patronem naszej Drogi Krzyżowej jest św. Stanisław Kostka, który dla realizacji swoich ideałów potrafił tak wiele zmienić w swoim życiu: rzucić wszystko, żeby pieszo pójść do Rzymu, bo chciał realizować swoje powołanie. Oby w nas było tyle determinacji, by ciągle na nowo zrywać z tym, co stare w naszym życiu! – zachęcał ks. Andrzej. Na zakończenie Eucharystii ks. Maciejewski udzielił jej uczestnikom błogosławieństwa relikwiami św. Stanisława Kostki.
Zgodnie z kilkuletnią tradycją przasnyska EDK rozpoczęła się i zakończyła przed kościołem farnym. Po wyjściu z miasta jej uczestnicy skierowali się na wschód, aby później skręcić na północ, a następnie na zachód i po zatoczeniu wielkiej, liczącej 45 kilometrów, pętli zakończyć nabożeństwo rozważaniem XIV stacji przy krzyżu misyjnym przed przasnyską farą.
Trasa nabożeństwa wiodła m.in. przez Dębiny, gdzie urodził się kardynał Aleksander Kakowski, ostatni prymas Królestwa Polskiego. Tam odczytane zostały rozważania V stacji. Rozważania większości stacji wybrzmiały przy przydrożnych kapliczkach i figurach. Wyjątkiem była wspomniana już stacja XIV, która została umieszczona przed przasnyską farą. Tegoroczne rozważania zostały zatytułowane: "Droga pojednania. Sztuka budowania relacji". Jak zauważyła jedna z uczestniczek były one jak zwykle bardzo trafne.
"Jezu, chcę w ludziach odkrywać dobro i piękno. Chcę ich zrozumieć. Pomóż mi, abym ich nie osądzał, ale szukał ich dobra" – modlono się przy I stacji.
Wśród blisko 200 uczestników nabożeństwa pasyjnego przeważały osoby z Przasnysza i okolic, ale byli również wierni z Ciechanowa, Chorzel, Ostrołęki, Płocka, a nawet Warszawy.
- Każdy idzie po co innego, z innymi intencjami – wyjaśnia Anna, która po raz trzeci przeszła EDK z mężem i dorosłą córką. – To było dla nas duże przeżycie – dodaje.
- W tym roku zabrakło mi czasu – dzieli się Marta, która kolejny raz uczestniczyła w EDK. - A może nie w 100 proc. wykorzystałam ten czas. Poszłam z ogromem spraw i nie wszystkie obgadałam z Panem Bogiem. Ale nic straconego. Miałam trochę "pranie mózgu" zrobione. Teraz trzeba układać wszystko na właściwe półeczki. Zrobić porządek – zwierza się pątniczka.
Wojciech Ostrowski