Płock. Spokojna przystań

Zbiórka darów, pakowanie i wysyłanie paczek za naszą wschodnią granicę, a także pomoc i wsparcie dla tych, którzy są już tu, na Mazowszu i w Płocku - Caritas naszej diecezji nie ustaje w niesieniu pomocy obrońcom Ukrainy i uchodźcom wojennym.

Pani Oksana dotarła dwa dni temu z Żytomierza do Płocka z 11-letnią córką Katariną. Na Ukrainie został jej mąż - żołnierz zawodowy, który walczy pod Kijowem i 18-letni syn, który pozostał w Żytomierzu. - Nasze miasto było bombardowane. Leciały samoloty i zrzucały bomby. Jak tylko zawyły syreny, zbiegaliśmy do piwnicy i tam siedzieliśmy. Po odwołaniu alarmu wracaliśmy na górę. I tak cały dzień można było biegać w tę i z powrotem. Strasznie było siedzieć w tej piwnicy, bo nie wiadomo, co się dzieje na górze. U nas w mieszkaniu wyleciały szyby w oknach - opowiada Oksana, która w swojej ojczyźnie była inżynierem medycznym.

Ich podróż trwała 28 godzin, była ciężka. - My nie wiedzieliśmy dokąd jedziemy, po prostu jechaliśmy tam, gdzie będzie spokojnie. Jak tylko przejechaliśmy granicę, ludzie nam dawali wszystko, rozdawali picie, jedzenie. Było dużo wolontariuszy. Nie spodziewaliśmy się, że tak dobrze będziemy przyjęci - mówi kobieta. W Płocku znalazły bezpieczną przystań pod opieką Caritas, która zaadaptowała na mieszkanie dla uchodźców część pomieszczeń biurowych. Zostały wstawione szafki kuchenne, materac, łóżko, zakupiony telewizor; wnętrze jest sukcesywnie doposażane, tak aby stworzyć przynajmniej namiastkę domu. Zamieszkała tam Oksana z córką, oraz jej koleżanka Ala z dwiema córkami - Walerią i Wiktorią. W załatwianiu spraw formalnych, w zakupach i po prostu w pierwszych krokach na zupełnie obcym terenie pomaga im Małgorzata Przemyłska, pracownik biura Caritas Diecezji Płockiej, która jednocześnie koordynuje akcję "Paczka dla Ukrainy".

- Nasza pomoc idzie dwutorowo, to znaczy pomagamy zarówno tym uchodźcom, którzy są tu, na miejscu, jak i włączamy się, jako Caritas diecezjalna, w ogólnopolską akcję "Paczka dla Ukrainy" - mówi. Z płockiej centrali Caritas zostały wysłane pisma do zaprzyjaźnionych szkół, parafialnych zespołów Caritas w całej diecezji, jak i do samych parafii, z prośbą o dary, w tym przede wszystkim produkty żywnościowe, środki chemiczne i opatrunkowe. - Apelujemy gorąco o włączenie się, kto może, w tę akcję. Ważne jest dla nas to, by raczej przynoszono po kilka sztuk produktów danego rodzaju, np. kilka kg cukru lub mąki, niż wszystkiego po trochu. To ułatwia nam rozdysponowanie zebranych darów do paczek - podkreśla koordynatorka akcji w płockiej Caritas.

Każda paczka to karton o podobnej zawartości, zawierający do 18 kg produktów i rzeczy niezbędnych i dla dziecka, i dorosłego. Sporą część stanowią produkty instant, czyli takie, które wystarczy zalać wodą i są gotowe do spożycia. - Pakujemy je w naszej siedzibie, oznaczamy naklejką na zewnętrznej stronie kartonu, i dołączamy list w języku ukraińskim - wyjaśnia Małgorzata Przemyłska. Potem transportowane są do jednego punktu i tam rozdzielane uchodźcom z Ukrainy, którzy nie posiadają środków do życia. Do tej pory zbiórka spotkała się z bardzo dobrym odzewem.

- Reakcja ludzi jest niesamowita - cieszy się pani Małgorzata, pokazując na przykład reklamówkę pełną środków opatrunkowych zakupionych i przyniesionych w odruchu serca przez pewną panią. - Dziękujemy wszystkim szkołom, a w szczególności w Łęgu Probostwie i Zespołowi Szkół nr 5 w Płocku. Telefonują do mnie osoby z różnych części diecezji, które odsyłam do najbliższych punktów Caritas, gdzie można zostawić dary. My je potem zbieramy, sukcesywnie pakujemy i co drugi dzień zawozimy do magazynu - wyjaśnia koordynatorka. Zarząd i pracownicy diecezjalnej Caritas włączają się w zbiórkę nie tylko organizacyjnie, ale i czynnie. Z ich funduszy np. zostały zakupione duże kartony środków opatrunkowych i środków przeciwbólowych. Robione są też bieżące zakupy rzeczy niezbędnych dla tych Ukraińców, którzy znaleźli się pod ich opieką.

- Tu jest bardzo dobrze. Dano nam mieszkanie. Ja chciałam podziękować Małgorzacie. Pokazała nam miasto, kościół… - mówi ze wzruszeniem pani Oksana. Jej córka Katarina została zarejestrowana właśnie w Szkole Podstawowej nr 6. W Żytomierzu tańczyła w zespole folklorystycznym. Jej brat pisze i śpiewa własne piosenki. Rodzeństwo, jeszcze kilka miesięcy temu, nagrało i zmontowało własny utwór z teledyskiem. - To Żytomierz, nasze miasto… to ławka niedaleko naszego domu - pokazuje nagranie w komórce pani Oksana. Z córką martwi się o męża, o syna, i pupila rodziny - pięknego psa, który tam został. - Tęsknimy za nimi. Ja chciałabym wrócić, tylko żeby było spokojnie, żeby nie padały bomby, nie strzelano. Trzeba będzie wszystko odbudować… - opowiada. Tu w Polsce czują się bezpiecznie. Robią zdjęcia miasta i wysyłają tam, na Ukrainę do bliskich. Pani Oksana, na razie pomaga w biurze Caritas. - Pakujemy koperty życia - wyjaśnia pani Małgorzata. - Myślę, że na tyle się zaprzyjaźnimy, że to będzie już na lata… - dodaje.

Lista produktów, które można przekazać w ramach akcji "Paczka dla Ukrainy" w linku poniżej:

http://www.plock.caritas.pl/aktualnosci.php/431_caritas_paczka_dla_ukrainy.html

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

am