Warowna fortyfikacja w Modlinie, u zbiegu Narwi i Wisły, po raz kolejny w swojej historii ma do spełnienia rolę obronną, ale tym razem w jej murach schronienie znajdą ukraińskie matki z dziećmi.
Historia bywa przewrotna. Po 1825 roku twierdza była oczkiem w głowie cara Mikołaja I, a teraz, decyzją jej obecnego zarządcy, stanie się domem dla bezbronnych ludzi uciekających przed rosyjską agresją.
Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.