Stali w długich kolejkach do ukraińsko-polskiej granicy. Część z nich przybyła do diecezji płockiej. Wojna gwałtownie przerwała normalne życie, bo – jak sami przyznają – do końca wierzyli, że będzie dobrze.
To w większości kobiety i dzieci. Miały mało czasu, żeby zabrać to, co najważniejsze, pożegnać mężów i ojców, zostawić domy i uciekać. Chyba jednymi z pierwszych ośrodków w Płocku, które przyjęły uchodźców, były parafia Kościoła Starokatolickiego Mariawitów i dom sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Białej.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.