W płockiej katedrze odprawiono Drogę Krzyżową ekspiacyjną za grzech wykorzystania seksualnego małoletnich przez ludzi Kościoła. Wielkopostnej modlitwie przewodniczył biskup płocki.
Pierwsze nabożeństwo Drogi Krzyżowej w Wielkim Poście od kilku lat w płockiej katedrze ma szczególny charakter. Tak też było w piątek 4 marca. Nabożeństwu przewodniczył biskup Piotr Libera, za krzyżem szedł biskup pomocniczy Mirosław Milewski, do kolejnych stacji krzyż nieśli księża i klerycy Wyższego Seminarium Duchownego, siostry zakonne i świeccy. Była to ekspiacyjna modlitwa za grzechy ludzi Kościoła oraz błaganie o pokój na Ukrainie - do tego zachęcił na początku nabożeństwa biskup Libera.
Spośród rozważań w Drodze Krzyżowej warto przywołać dwa, przy V i VI stacji:
"Szymon został przymuszony, by pomóc cierpiącemu. Podjął się tego zadania ze względu na nakaz żołnierzy. Wówczas nie wiedział jeszcze, że zdarzenie to zaowocuje nawróceniem jego samego i jego synów - jak podaje tradycja. Szymona przemienił widok Chrystusa, który przeżywa cierpienie. Kościół też został przymuszony, podjął się troski o skrzywdzonych pod naporem innych. Jeszcze nie wiemy, jakie będą owoce tych zdarzeń. Ufając Opatrzności, możemy być pewni, że o ile zwrócimy uwagę na cierpienie naszych sióstr i braci, doznamy przemiany my sami i ci, którzy po nas pójdą drogą wiary".
"Wizerunek odbity na chuście Weroniki przedstawia człowieka prawdziwego. Jego piękno skrywają ślady doznanej męki. W zmaltretowanej twarzy trudno rozpoznać szlachetne oblicze, brocząca krew wypełnia delikatne rysy, w wargach wykrzywionych grymasem bólu próżno szukać wspomnienia łagodnego uśmiechu. W tym wizerunku odbija się twarz każdego, kto doznał niesprawiedliwego cierpienia. Pozostał piękny, choć blask przyćmiło doznanie krzywdy. Oblicze Syna Bożego na powrót zajaśnieje chwałą. W miejsce krwi, sińców i ran powróci piękno i wdzięk. Oto droga skrzywdzonych, których Pan podnosi z upokorzenia i wyzwala od bram śmierci. Droga tych, którzy nie przestali być piękni, choć zostali oszpeceni cierpieniem. Prawda o krzywdzie, której doznali, będzie jak wizerunek z chusty Weroniki. Będzie znakiem, że droga do zwycięstwa nad złem wiodła przez cierpienie".