21 rodzin repatriantów z Kazachstanu, Rosji i Ukrainy odebrało w pułtuskim Domu Polonii z rąk wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła dokumenty potwierdzające polskie obywatelstwo.
Kiedy byłam maleńkaja w Kazachstanie, ja nie myślała, że zostanę obywatelem Polski - mówiła wyraźnie wzruszona pani Wanda, która wraz z córką przyjechała z Żytomierza. - Jestem Polką, moje rodzice już są w Polsce, dziadek, babcia wszyscy jest Polakami. Jesteśmy wszystkie bardzo zadowolone - niepoprawną jeszcze polszczyzną, ale bardzo szczęśliwa mówiła Wiktoria Efremowa. - Z radością i nadzieją czekamy, że będziemy tutaj żyć bardzo dobrze. - To jest fajna możliwość żyć, pracować na ziemi naszych ojców - dodał Aleksander Jakuszonok.
- Jestem bardzo wzruszony, ponieważ jest to niezwykły moment dla państwa, ale również dla mnie. Nie ma odpowiednich słów, żeby opisać tę niezwykłą sytuację, ten wzruszający moment, kiedy potomkowie tych, którzy siłą zostali zabrani z Polski, wracają do ojczyzny - mówił wojewoda mazowiecki. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie była to łatwa decyzja. Każda sytuacja jest trochę inna, ale to wielka odwaga, że zdecydowaliście się przyjechać do Polski i pozostać tutaj z nami. Dla mnie jest wielkim zaszczytem móc wręczyć urzędowe potwierdzenie, że jesteście Polakami - mówił Konstanty Radziwiłł, który podziękował również wszystkim zaangażowanym w organizację procesu repatriacji naszych rodaków ze Wschodu.
Uroczystość w dawnym Zamku Biskupów Płockich zorganizowano z inicjatywy wicepremiera, ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryka Kowalczyka, przewodniczącego rady Stowarzyszenia Wspólnota Polska, który przypomniał, że to rząd premier Beaty Szydło jako pierwszy na poważnie podszedł do sprawy repatriacji Polaków z terenów dawnego Związku Radzieckiego. Obecny wicepremier był inicjatorem przyjęcia ustawy repatriacyjnej.
- Ja to dzieło repatriacji obserwuję teraz z boku, ale cieszę, że trwa i jest kontynuowane - mówił wicepremier Kowalczyk. - To, co zamierzaliśmy w roku 2015, 2016, teraz się spełnia. Życzę, byście się tu odnaleźli jak w swoim rodzinnym domu, jak w swojej ojczyźnie - zakończył.
W uroczystości, którą poprowadził dyrektor domu Polonii Michał Kisiel, wzięli udział także m.in.: pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą Jan Dziedziczak, pełnomocnik rządu ds. repatriacji Bartosz Grodecki oraz prezes zarządu Stowarzyszenia Wspólnota Polska Dariusz Piotr Bonisławski.
Pułtuski Dom Polonii do 15 listopada 2023 roku, na podstawie umowy z Pełnomocnikiem Rządu do Spraw Repatriacji, pełni funkcję Ośrodka Adaptacyjnego dla Repatriantów. W czasie obowiązywania umowy ośrodek przyjął 245 osób. - Obecnie przebywa w nim 122 repatriantów: 52 rodziny, w tym 85 osób dorosłych oraz 37 dzieci. Repatrianci przybyli głównie z Kazachstanu, z Rosji oraz Ukrainy - informuje Mazowiecki Urząd Wojewódzki. - W Ośrodku Adaptacyjnym prowadzone są kursy języka polskiego, zajęcia adaptacyjno-integracyjne, które mają na celu zapoznanie repatriantów z systemem opieki zdrowotnej, oświaty, bezpieczeństwa publicznego, polityki prorodzinnej oraz pomocy socjalnej. Po zakończeniu kursów języka polskiego repatrianci wezmą udział w zajęciach umożliwiających poznanie historii, tradycji i zwyczajów polskich oraz kursach zawodowych organizowanych przez Zakład Doskonalenia Zawodowego w Warszawie.
Marek Szyperski