W godzinie miłosierdzia modlono się m.in. o pokój na wschodzie Europy i dziękowano za wszystkich ludzi, którzy przyczyniają się do szerzenia orędzia Bożego Miłosierdzia w świecie.
W nowej świątyni, przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, modlili się o 15.00 czciciele Bożego Miłosierdzia. - To godzina, w której świat się zatrzymał, aby dać pierwszeństwo temu, co najważniejsze. Wtedy dopełnił się ostatni akt Stwórcy, akt miłości, który wszystko dopełnił i uczynił nowym. W tej godzinie Bóg umarł z miłości do każdego z nas. W ciszy serca chcemy usłyszeć słowa Jezusa z krzyża, oczami wiary chcemy zobaczyć Jego ostatnie spojrzenie. W naszych czasach objawiłeś na nowo prawdę o Bożym Miłosierdziu. Tylko ono zwycięża ciemności ludzkich serc – mówiła jedna z sióstr Matki Bożej Miłosierdzia we wprowadzeniu do modlitwy.
W czasie koronki modlono się m.in. o pokój na Ukrainie, za Polskę, o ustanie pandemii i za chorych.
Wierni, którzy przez cały dzień odwiedzali płockie sanktuarium przynosili także osobiste intencje. - Modlę się o zdrowie dla siebie i rodziny, bo dzieci to mój największy skarb. Ten, kto chce zawsze znajdzie tu drogę - mówiła pani Wanda spod Płocka.
Wśród pielgrzymów wyróżniała się grupa Żołnierzy Chrystusa z Warszawy.
- Zaczęło się osiem lat temu i teraz już co roku reprezentacja bierze udział w płockich uroczystościach. Chcielibyśmy, żeby obecność tu stała się tradycją dla naszej wspólnoty, i żeby z roku na rok przyjeżdżało nas coraz więcej. Modlitwa w tym miejscu jest wyjątkowa, bo to, co spotkało s. Faustynę było wyjątkowe. Nie da się tego tak opowiedzieć, ale to czuć. Jak wchodzi się do tego sanktuarium to czuć łaskę - przekonują panowie.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska