Płock. Do grona Rycerzy Jana Pawła II dołączyli kolejni kandydaci. Powstała nowa chorągiew w diecezji, tym razem w parafii Świętego Krzyża na płockich Podolszycach.
To już 18. taka grupa w diecezji płockiej, służąca duchowej formacji świeckich mężczyzn, którzy - zgodnie z jej stopniami - postępują coraz bardziej na drodze wiary, miłosierdzia, solidarności i patriotyzmu.
W tę niedzielę w parafii Świętego Krzyża w Płocku odbyła się uroczysta ceremonia inwestytury, czyli włączenia kandydatów w szeregi Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II. Siedmiu przyjętych kandydatów utworzyło nową, 18. już w diecezji płockiej, chorągiew. Wraz z nimi do grona rycerzy przyjęto dwóch kandydatów, którzy dołączą do istniejącej chorągwi w parafii w Białej k. Płocka. Również z tej parafii pochodzi młodziutki kandydat, który zasilił grono kadetów tej wspólnoty.
Wymowny był początek liturgii, gdy zabrzmiała silnymi męskimi głosami "Bogurodzica". Mężczyźni m.in. złożyli ślubowanie wierności Bogu, Ojcu Świętemu i ojczyźnie, wytrwałości w wierze i nauce Kościoła, poznawania nauczania swojego patrona i zaangażowania w niesienie pomocy potrzebującym. Po raz pierwszy założyli charakterystyczny strój z papieskim herbem, przyjęli szkaplerz i różaniec, który ma być dla nich "orężem w walce ze złem".
Przewodniczący Mszy św. ks. Tomasz Brzeziński, rektor sanktuarium Bożego Miłosierdzia, a zarazem kapelan diecezjalny tego męskiego stowarzyszenia, zauważył, że to Bóg zaprosił tych mężczyzn do tej wspólnoty. - To jest wasza droga do świętości. Rycerz chce iść świadomie i dobrowolnie tą drogą, którą Bóg mu pokazuje. A jest to droga zaufania - zauważył w kazaniu ks. Brzeziński.
Przytoczył świadectwo jednego z braci z tej wspólnoty. Mężczyzna po latach doświadczania depresji za namową księdza podjął trud wybaczania ludziom, którzy go zranili. - Zaufał Bogu w swoim cierpieniu i swojej chorobie i dzisiaj jest szczęśliwym rycerzem - zauważył kapelan Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II.
- Po zaproszeniu ks. proboszcza Jacka Gołębiowskiego na spotkanie chętnych mężczyzn do takiej wspólnoty usłyszałem głos wewnętrzny, że powinienem do niej wstąpić. Myślę, że w tym nowym powołaniu będę odkrywał na nowo siebie i swoją wiarę - dzielił się po uroczystości pan Kamil, jeden z członków nowej chorągwi. W czasie ceremonii inwestytury i erygowania chorągwi przyjmował z rąk br. Janusza Paczkowskiego, prowincjała Polski (wcześniej - komandora płockiego), sztandar narodowy.
- Zaskoczyła mnie ta rola, jaką przydzielono mi w czasie tej uroczystości, ale jestem bardzo dumny. Mamy nadzieję, że znajdzie się więcej chętnych do tej wspólnoty - mówił.
W niedzielnej "rycerskiej" uroczystości wzięli udział reprezentanci chorągwi z diecezji płockiej, wraz z obecnym komandorem płockim br. Adamem Szarotą, a także gościnnie członkowie tego bractwa m.in. z archidiecezji warszawskiej. Wśród nich był br. Sławomir Kępka z chorągwi w Milanówku, który pełni funkcję wielkiego chorążego i w tej wspólnocie jest od 5 lat.
- Jesteśmy wspólnotą z formacją duchową, ale musimy też się jakoś wyróżniać. Dlatego mamy nasze stroje uroczyste, liturgiczne i stroje polowe. Mamy różańce, które są mieczem do walki ze złem... Każda chorągiew ma jeden dzień w miesiącu, w którym odmawia wspólnie Różaniec przed Najświętszym Sakramentem. W mojej parafii w Milanówku, pół roku po tym, jak zaczęliśmy odmawiać Różaniec, podeszła do mnie jedna z pań, którą znałem tylko z widzenia. Powiedziała: "Panie Sławku, jestem przeszczęśliwa, że jesteście w naszej parafii". Dlatego wierzę, że te formacje męskie są teraz bardzo potrzebne. My świadczymy, służymy, nie ukrywamy się, ale wychodzimy na zewnątrz. Poza tym wszyscy razem się wspieramy. Nie pozostawiamy nowej chorągwi samej sobie. Pomagamy, jak tylko możemy - zaznaczył br. Sławomir.
W tej płockiej parafii, jak wyjaśnia ks. Jacek Gołębiowski, jej proboszcz, jest aktualnie jeszcze czterech mężczyzn, którzy w najbliższym czasie zostaną włączeni do tego stowarzyszenia.
am