Miękkie kocyki, przytulanki, ubranka i pieluszki czekają w kolorowym "pokoiku nadziei" w Domu Opieki św. Faustyny - miejscu, które powstało by chronić najbardziej bezbronnych.
Okno życia, które od 10 lutego działa w Płońsku znajduje się po lewej stronie od wejścia do domu parafialnego wspólnoty św. Maksymiliana Marii Kolbego. - Pomaganie jest wpisane w misję tego miejsca. Mieści się tu ZOL, odbywa się rehabilitacja dzieci, działają świetlice socjoterapeutyczne, poradnie i inne placówki. W ideę niesienia pomocy drugiemu człowiekowi wpisuje się teraz także okno życia, które otwieramy i poświęcamy. Nie wiemy, jakie wydarzenia zmuszają rodziców do decyzji o porzuceniu dziecka. Nie przekreślamy i nie oceniamy ich, ale dajemy możliwość, aby tutaj te dzieci odnalazły swoje nowe życie - mówił ks. Zbigniew Sajewski, który poświęcił wydzielone w przestrzeni przyparafialnego domu miejsce.
Idea okna, które ma za zadanie chronić życie, zrodziła się w Płońsku z przykrych wydarzeń: ze śmierci dwóch noworodków. Mateuszek Kowalski i Jaś Nowak (tożsamość, jaką urzędowo nadano zamordowanym dzieciom) - są to chłopcy, których ciała znaleziono na terenie miasta. Zwłoki Mateuszka w grudniu 2019 roku na jednej z taśm sortowni śmieci zauważyli pracownicy płońskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Ciało Jasia, przysypane ziemią w jednym z grobów na cmentarzu parafialnym, odkryto w czerwcu 2021 roku.
W obydwu przypadkach śledztwo wykazało, że dzieci żyły w chwili narodzin, i to życie odebrano im w brutalny sposób.
Losy tych maleństw poruszyły serca mieszkańców regionu, dlatego pomysł utworzenia okna życia powracał w rozmowach i sugestiach, ale dotychczas brakowało decyzyjności. Pod koniec ubiegłego roku roku, przy okazji pogrzebu Jasia Nowaka na nowo ożyła dyskusja płońszczan na temat świętości życia. Właśnie wtedy na konkretne działania w sprawie zdecydowali się Monika Zimnawoda i Jakub Rogowski - znany wśród płońszczan duet społeczników, który z powodzeniem realizuje w mieście m.in. projekt lodówki socjalnej.
Pomieszczenie, które łączy się z komorą, gdzie w sposób bezpieczny maleństwo poczeka na opiekę, urządzono w klimacie dziecięcego pokoju. - Chcieliśmy, żeby było przytulne i ładne, bo tu może zacząć się życie jakiegoś dziecka. Bardzo przeżyłam doniesienia o śmierci znalezionych w mieście noworodków i to było bezpośrednią mobilizacją, żeby takie miejsce u nas w końcu powstało. Zależało nam, aby jak najszybciej ukończyć prace. Jeśli to miejsce uratuje chociaż jedno życie, to już będzie bardzo wiele – mówi Monika Zimnawoda, inicjatorka pomysłu, prezes oddziału TPD Koło Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo w Płońsku.
Koszty powstania okna życia miała ponieść parafia, ale ostatecznie pokrył je wspomniany Jakub Rogowski, który zaangażował się przy tworzeniu i meblowaniu tego miejsca. - Powstało okno życia, pokoik życia, nadziei i miłości, ale przede wszystkim jest to wyraz szacunku dla najwyższej wartości, jaką jest ludzkie życie - mówił przedsiębiorca, nie kryjąc wzruszenia.
Tego samego dnia podpisano porozumienie z Lilianną Kraśniewską, dyrektor Szpitala w Płońsku, na mocy którego placówka będzie sprawowała opiekę nad dzieckiem pozostawionym w oknie życia. Klucze do pokoiku zostały przekazane na ręce Marii Suchodolskiej, kierowniczki ZOL-u, który od lat mieści się w parafialnym budynku.
Maluch, który trafi do takiego okna, poza opieką medyczną, otrzyma tożsamość, a dzięki procedurom nadzorowanym przez PCPR, także szansę na adopcję i życie w kochającej rodzinie.