Biskup Mirosław Milewski przewodniczył w Krakowie Mszy św. przy grobie bł. Klary Ludwiki Szczęsnej - założycielki sióstr sercanek.
- Lubowidz, Mławę, Zakroczym i Kraków łączy osoba bł. Klary Ludwiki Szczęsnej, współzałożycielki sióstr sercanek, jedynej kobiety wyniesionej na ołtarze z diecezji płockiej - przypomniał 7 lutego w Krakowie bp Mirosław Milewski.
Wskazał na ducha ascezy i pracowitość jako cechy wyróżniające m. Klarę, konieczne również w przeżywaniu powołania dzisiaj. - Zawsze była zajęta pracą. Tak ją zapamiętano, jako osobę, która nie próżnuje, nie marnotrawi czasu, nie pozwala sobie na bezczynność. Ta pracowitość i dyscyplina miały swoje ważne źródło w ascezie. Ona podpowiada nam dziś, jak być w tych trudnych i pogmatwanych czasach dobrą zakonnicą, księdzem na miarę otrzymanego powołania - stwierdził w czasie kazania bp Milewski.
Publikujemy pełną treść kazania bp. Mirosława Milewskiego:
Jestem bardzo wzruszony. Dla mnie, biskupa z Płocka, dzisiejsza obecność w Krakowie wśród Was to radość i łaska.
To tu, po Cieszkach, gdzie się urodziła Ludwika Szczęsna, po Borczynach, gdzie mieszkała, po Mławie gdzie pracowała, po Zakroczymiu, gdzie spotkała o. Honorata Koźmińskiego, po Warszawie, gdzie wstąpiła do zakonu i po Lublinie, gdzie coraz bardziej dojrzewała do wyzwań, jakie przyszło jej podejmować, trafiła ta posiadająca niezwykłą siłę ducha kobieta. To tu w Krakowie współpracowała z ks. Józefem Sebastianem Pelczarem, potem biskupem i świętym, przy zakładaniu zgromadzenia, a potem była jego przełożoną przez 22 lata.
To tu w Krakowie znajdują się doczesne szczątki Matki Klary – odeszła do Pana dokładnie 106 lat temu, mając zaledwie 53 lata. To tu w Krakowie wreszcie 27 września 2015 r. odbyła się jej beatyfikacja, a jest to jedyna beatyfikowana kobieta, pochodzącej z mojej diecezji płockiej.W rocznicę jej narodzin dla nieba, Kościół płocki i Kościół krakowski wspólnie dziękują za dzieło życia tej wyjątkowej siostry zakonnej, prosząc ją zarazem, aby wstawiała się w niebie za nami.
2. Dziś, gdy tak wiele osób w zakonach czy w kapłaństwie, zmaga się z różnymi kryzysami, zastanówmy się, co dawało Matce Klarze moc do działania? Skąd czerpała siłę? Dzięki czemu przechodziła przez życiowe trudy? Popatrzmy na jej życie w tej właśnie perspektywie.
Czytając różne zapiski poświęcone Matce Klarze uderzyło mnie to, że w wielu miejscach jest mowa o tym, że "zawsze była zajęta pracą". Tak ją zapamiętano – jako osobę, która nie próżnuje, nie marnotrawi czasu, nie pozwala sobie na bezczynność. Wobec sióstr była przełożoną wymagającą: "Wysoko dzierżyła sztandar swej władzy, ale czuć było, że to nie dla siebie i swojej osoby, bo umiała też okazać, że mieni się niższą i najlichszą sługą, miernym narzędziem w ręku Boga i Zgromadzenia" – tak zapamiętała ją jedna z sióstr.
Pracowitość i dyscyplina miały swoje ważne źródło w ascezie – Matka Klara była znana z licznych praktyk ascetycznych, zachowywała milczenie, odprawiała praktyki pokutne, przestrzegała postów, ze spokojem znosiła trudności dnia codziennego. Duch ascezy był stale obecny w jej w codzienności. Asceza była dla niej współudziałem w krzyżu Chrystusa. Uważała, że pokuta i umartwienie prowadzą do pełni życia duchowego i że asceza uświęca człowieka: "Oblubienica Chrystusowa tak ściśle łączy się ze swym Oblubieńcem, że wraz z Nim jedną ma myśl, jedno pragnienie, jedną miłość, jednego ducha, jeden cel, jedno mieszkanie – z Jezusem i Maryją Panną, która jest z Nim najściślej złączona" – zapisała w swoich notatkach (Z notatek Matki Klary,t. 1, cz. 2, s. 250).
Matka Klara mimo samodyscypliny, ale też dość surowego sposobu bycia była serdeczna i życzliwa wobec innych: "Miej miłość trojaką: macierzyńską dla tych, których Opatrzność postawiła pod twoją opiekę, dziecięcą dla przełożonych, siostrzaną dla sióstr w Bogu" (Z notatek Matki Klary, t. 1, cz. 2, s. 260) – napisała w notatkach.
3. Siły do pracy i życia czerpała z modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. Siostry widziały, że ich przełożona "każdego dnia po pracy długo klęczała przed Najświętszym Sakramentem z twarzą ukrytą w dłoniach i wypraszała łaski potrzebne". W Sercu Jezusowym znajdowała pociechę, radość i odpowiedź na swoje pytania. "Wszystko dla Serca Jezusowego" – to była dewiza jej życia. Wiedziała, że miłość płynąca z tego Serca nie ma granic, a jej wyrazem, paradoksalnie, jest krzyż, na którym z miłości do ludzkości umarł Jezus Chrystus.
Matka Klara czuła, że istotą adoracji jest bycie z Jezusem i dla Niego, uczenie się od Jezusa, który mówi o Sobie, że jest "cichy i pokornego Serca" (Mt 11, 29). Adoracja zaspokajała jej głód Boga. Dla niej "Serce Jezusa było sercem Kościoła". Podczas beatyfikacji kardynał Angelo Amato z Rzymu powiedział, że była ona "autentycznym przykładem miłości do Jezusa i Jego miłosiernego Serca". To był program jej całego życia.
4. Moi drodzy! Mówi się, że Bóg daje nam takich świętych i błogosławionych, jakich akurat potrzebujemy. Niespełna siedem lat temu dał nam bł. Matkę Klarę. Z jakichś konkretnych powodów, w tym momencie dziejów jest nam blask jej świętości potrzebny, by inspirować i budzić nasze sumienia. Ona podpowiada nam dziś, jak być w tych trudnych i pogmatwanych czasach dobrą zakonnicą, księdzem na miarę otrzymanego powołania.
Wpatrujmy się w Serce Jezusowe, jak Matka Klara! Troszczmy się o życie duchowe w nas i wokół nas.Pragnijmy, jak ona, cierpliwie i wytrwale odkrywać obecność Boga w życiu codziennym przez naszą pracę w Kościele i dla Kościoła. Zafascynowani jej świętością, powróćmy do jakby zapominanej i "niemodnej" ascezy w życiu zakonnym i kapłańskim, tak bardzo potrzebnej. Uczmy się wreszcie od niej na nowo lepiej żyć każdego dnia, bądźmy mądrzejsi po przejściach, starajmy się rozumieć innych.
Z wiarą wpatrujemy się w patronkę dzisiejszego dnia i dziękujemy Bogu za blask jej świętości. Podobnie, jak ta wspaniała zakonnica, rodem z Mazowsza, bez względu na wszystkie okoliczności, w jakich przyszło nam żyć, nigdy nie zapominajmy, że niezawodnym lekarstwem i pomocą jest Jezus obecny w Najświętszym Sakramencie. W Nim możemy wszystko, On nas umacnia (por. Flp 4,13).
Bł. Klaro Ludwiko Szczęsna, módl się za nami! Amen.