Siostry i bracia zakonni odnowili w katedrze śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Liturgii w święto Ofiarowania Pańskiego przewodniczył biskup płocki Piotr Libera.
Co to znaczy: być osobą konsekrowaną? – pytał w katedrze swych współbraci i współsiostry w zakonnym powołaniu o. Marcin Kowalewski, klaretyn z Płocka. – To jednoznaczność w życiu: aby ten, kto na mnie patrzy, nie miał wątpliwości, że moje serce i całe życie należą do Chrystusa – mówił.
Przywołał dwa obrazy: starych, średniowiecznych kościołów na zachodzie Europy, które przestały być świątyniami. I choć zewnętrzny ich kształt wciąż przypomina miejsca niegdyś konsekrowane, to dziś niestety – są one zamienione na hotele, sklepy czy kawiarnie. I drugi obraz, który można spotkać m.in. na dalekiej Syberii, gdzie w prostych i ubogich mieszkaniach ludzie spotykają się na modlitwie i gdzie księża, niemal w ukryciu przed innymi, sprawują Msze św., albo w Afryce – gdzie w szałasach wierni modlą się, czyniąc te najuboższe miejsca konsekrowanymi.
- Wobec tych znaków czasu pytamy: co oznacza nasza konsekracja? – mówił dalej o. Kowalewski. – Ona nam przypomina, że ponad trudnościami życia i naszymi grzechami jest Chrystus, a my przecież do Niego należymy. Nie jest dziś łatwo być ubogim, czystym i posłusznym; nie jest łatwo żyć we wspólnocie; nie jest łatwo nieść brzemię zranień i nadużyć; nie jest łatwo żyć w takim miejscu, "gdzie jest o trzy osoby za dużo, albo o trzy osoby za mało", czyli tam, gdzie ktoś się nie angażuje wystarczająco bądź jest nadgorliwy; ale cóż znaczą te nasze smutki i ograniczenia wobec doświadczeń o wiele bardziej trudnych i dramatycznych, które znosili nasi poprzednicy w czasie wojen i prześladowań, gdy za swą konsekrację płacili nawet życiem? – mówił o. Marcin Kowalewski.
Cóż więc oznacza konsekracja zakonna? – pytał dalej. - Uczy nas jej swą postawą starzec Symeon z Ewangelii o Pańskim Ofiarowaniu. Symeon, który nie trzyma się kurczowo życia, ale spotkawszy małego Jezusa w świątyni, mówi: "Teraz, o Władco, pozwól odejść Twemu słudze w pokoju, według Twojego słowa" (Łk 2, 29). Czy życie zakonne nie powinno być chęcią umierania w codziennych obowiązkach, w posłuszeństwie, czystości i ubóstwie? – mówił kaznodzieja. Wskazał, że taka postawa wewnętrznej wolności, będzie źródłem prawdziwej zakonnej radości osób konsekrowanych.
Po homilii siostry i bracia zakonni odnowili śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. – Przyjmij Boże, Ojcze miłości i wielkiego miłosierdzia, to nasze oddanie i zawierzenie. Niech wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny, naszych patronów i założycieli, umocni nas Twą łaską, byśmy żyjąc święcie na tym świecie, osiągnęli wieczne szczęście – wypowiedzieli wspólnie słowa modlitwy uczestnicy liturgii w katedrze.
Na zakończenie Mszy św., biskup Piotr Libera zwrócił uwagę, że bez osób konsekrowanych Kościół nie jest kompletny, a korzenie diecezji płockiej są zakonne, bowiem pierwszymi ewangelizatorami tych ziem byli właśnie zakonnicy. Dziękował również osobom konsekrowanym za włączenie się w dni eucharystyczne w diecezji. Kaplice sióstr i braci zakonnych w tych dniach są miejscami stałej modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. – A teraz ja sam na kilka dni stanę się jak zakonnik, bo udaję się do klasztoru kamedułów w Bieniszewie – dodał biskup Libera.