Po 159 latach budzi się pamięć o powstańcach spod Słomina.
Był 28 stycznia 1863 roku, kiedy oddział kozaków rozgromił pod Słominem grupę powstańców, którzy - jak podają źródła - przechodzili z "większego lasu do brzezinki słomińskiej". Życie straciło wówczas 20 osób, 16 zostało rannych a 42 trafiły do niewoli.
28 stycznia w wyszogrodzkim muzeum odbyła się sesja historyczna podsumowująca ogólnopolskie poszukiwania śladów miejsca tamtych walk. Inicjatorami przedsięwzięcia byli twórcy programu telewizyjnego "Misja skarb", a szczególnie Michał Antczak, który urodził się w Słominie. - Zaczęło się od jednej lekcji historii i opowieści o tej bitwie, która zapaliła moje serce i moją ciekawość. Jeszcze tego samego dnia kupiłem pierwszy wykrywacz metali i tak się zaczęła się moja pasja. Cieszę się, że dzięki wspólnym wysiłkom wiemy o bitwie coraz więcej – mówił M. Antczak, który w jeden z grudniowych weekendów 2021 roku do Wyszogrodu zaprosił poszukiwaczy z całej Polski.
Ponad 300 pasjonatów historii i artefaktów przeszukało ponad 120 ha i wydobyło z wyszogrodzkiej ziemi kule, guziki, biżuterię i inne pasujące do epoki przedmioty. Znaleziska potwierdzają prawdziwość wydarzeń z 1863 roku i są niezbitym dowodem dla wątpiących w ich przebieg. - Chcemy utworzyć oddzielną wystawę poświęconą powstaniu i bitwie słomińskiej, która dotychczas była zapomniana, albo wspominana dosłownie jednym zdaniem. Pamięć o niej przetrwała dzięki przekazom najstarszych mieszkańców – mówił Zdzisław Leszczyński, dyrektor Muzeum Wisły Środkowej i Ziemi Wyszogrodzkiej.
Głównym celem poszukiwań było nie tylko odnalezienie pola bitwy, ale także grobu powstańców. - Prawdopodobnie pochowani są na pograniczu powiatu płońskiego i płockiego. Mamy obiecującą lokalizację i stosowne pozwolenia. Na wiosnę rozpoczniemy prace, a jeśli wszystko się potwierdzi, to chcielibyśmy godnie ich upamiętnić – zapewniał M. Antczak.
Spotkanie w wyszogrodzkim muzeum rozpoczęło się od wręczenia pamiątkowych dyplomów zaangażowanym w poszukiwania, a następnie głos zabrali prelegenci: dr hab. Jolanta Załęczny z Instytutu Historii przypomniała, jaki przebieg miało powstanie styczniowe w Płocku i okolicy a Katarzyna Stołowska-Fuz z Muzeum Mazowieckiego w Płocku przybliżyła życie Aleksandra Sochaczewskiego, malarza urodzonego nieopodal Wyszogrodu, zaangażowanego w styczniowy zryw.
- Powstanie styczniowe leży u podstaw naszej wolności. To nie tylko walka zbrojna, ale także doświadczenie, które miało wpływ na kolejne pokolenia. Oddział powstańczy spod Słomina został zauważony przez kozaków. Tu rozpoczęła się rzeź. Te wydarzenia znalazły potwierdzenie w źródłach, m.in. w księgach metrykalnych parafii Żukowo. Korzystamy także z przekazów miejscowych. Mam nadzieję, że zespołowi Michała uda się potwierdzić lokalizację grobu, że dzięki nowej technice, badaniom i przede wszystkim dzięki uporowi zostanie przywrócona pamięć, szacunek oraz należne im miejsce w narodowym panteonie bezimiennych – mówił Dariusz Umięcki, historyk i regionalista ziemi czerwińskiej, trzeci z prelegentów sesji w Wyszogrodzie, który swoim wystąpieniem upamiętnił zmarłą pod koniec roku Teresę Pietrzak - zasłużoną dla Czerwińska n. Wisłą regionalistkę.
W niedzielę 23 stycznia po raz pierwszy uroczyście upamiętniono słomińskich powstańców. Do Kobylnik przyjechała grupa reprezentująca JS 1006 Płońsk, która przypomina miejsca powstańczych walk w regionie. Strzelcy, przedstawiciele lokalnych władz oraz mieszkańcy oddali hołd poległym pod Słominem przy pomniku postawionym przez Jana Bogdana. - Przykazali mi rodzice, żebym upamiętnił to miejsce. Tam był drewniany krzyż, gruby na ok. 2 m, ale spróchniały. Ojciec wziął go do spalenia, aby się nie poniewierał. Zachowała się z niego tylko ołowiana figura ukrzyżowanego Jezusa. Rodzice do śmierci przypominali "pamiętaj, masz w tym miejscu postawić krzyż" – opowiadał zebranym fundator, który spełnił swoje zobowiązanie w 2008 roku.